Patrzę na te obrazy i brzmi mi w uszach fragment ballady śpiewanej po Grudniu '70 w Trójmieście: "świat się dowiedział, nic nie powiedział, Janek Wiśniewski padł"...
No nie, rok 2014 to nie rok 1970. Unia Europejska stara się coś robić, ministrowie spraw zagranicznych Polski, Francji i Niemiec negocjowali w Kijowie z Janukowyczem. Pojawiały się wieści o szansach na kompromis, o skróceniu kadencji prezydenta i parlamentu...
Czy jednak władzom Ukrainy można wierzyć?
Premier Tusk zaproponował sankcje wobec sprawców tego nieszczęścia. Chodzi m.in. o zablokowanie ich kont w zachodnich bankach i o zakaz wjazdu na terytorium Unii Europejskiej. Uderzy to w rodzinę Wiktora Janukowycza oraz w ukraińskich oligarchów, którzy jak ktoś powiedział, dawno już są w Unii Europejskiej, razem ze swoimi pieniędzmi i swoimi dziećmi, ale nie chcą wpuścić tam swoich współobywateli.
Traktują ich jak niewolników. A niewolnikowi można zabrać wszystko: majątek, godność, życie.
Ukraińcy nie chcą już pokornie patrzeć na wszechogarniającą korupcję, która rujnuje państwo i upokarza obywateli. Kobiety i mężczyźni deklarują przed kamerami: "Chcemy żyć w wolnym kraju. Tak jak wy. Jesteśmy częścią Europy. Pomóżcie nam!".
Latem roku 2012, podczas mistrzostw w piłce nożnej, Europa przyjechała do Kijowa i do Lwowa. Ukraińcy zobaczyli ją z bliska i bardzo im się spodobała. Ujrzeli sympatycznych, roześmianych ludzi.
Przekonali się też, że sami potrafią budować drogi, stadiony, hotele i że gdyby dano im szansę, byliby w stanie wydźwignąć swój kraj z zapaści. Zapragnęli żyć tak jak Francuzi, Niemcy, Hiszpanie, Polacy. Oczekiwali, że ich prezydent, wybrany w demokratycznych wyborach, poprowadzi kraj w tym właśnie kierunku.
Zawiódł ich i oszukał. W końcu kazał strzelać.
Jak zwykle w takich razach zbuntowali się przede wszystkim ludzie młodzi.
To oni najbardziej zatęsknili za takim życiem, jakie - nawet w kryzysie - jest udziałem ich rówieśników na Zachodzie. Wyszli na Majdan i śpiewali tęskne pieśni o wolności. Śpiewali przez trzy długie miesiące i nie zniechęciły ich ani srogi mróz, ani śnieg.
Patrzę na dramatyczne obrazy z Ukrainy, słucham doniesień o kolejnych ofiarach i serce mi się ściska.
Nam w 1989 roku się udało, choć niektórzy do dziś wyklinają Okrągły Stół (patrz - wywiad z Lechem Wałęsą w "Rejsach" na str. 14-15). Czy uda się Ukraińcom? Czy spełni się ich sen o wolności? Potężny sąsiad ze Wschodu ma wobec ich kraju inne plany. Wielki Brat ma dziś twarz premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa, zachęcającego ukraińskie władze, by poskromiły "terrorystów".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?