Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katedrze oliwskiej przyjrzy się Ministerstwo Kultury

Agata Cymanowska, Anna Bielińska
Grzegorz Mehring
Gdański oddział Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków na początku tygodnia ma złożyć do ministra kultury i dziedzictwa narodowego powiadomienie o zniszczeniach w katedrze oliwskiej.

O piśmie konserwatorów do ministra w piątek dowiedział się Marian Kwapiński, pomorski konserwator zabytków, który spotkał się z członkami Wojewódzkiej Rady Ochrony Zabytków (organ doradczy PWKZ), aby przedyskutować m.in. właśnie sprawę katedry.

Wcześniej sam Kwapiński, który zaakceptował projekt i wydał zgodę na prace w zabytkowej świątyni, zapowiadał, że wystąpi do ministerstwa o powołanie biegłego rzeczoznawcy, który przeprowadzi dodatkową kontrolę.

Do czasu aż w Oliwie pojawi się wysłannik ministerstwa, a może to potrwać ok. dwóch tygodni, prace związane m.in. z montażem oświetlenia i wymianą instalacji elektrycznej nie zostaną wznowione (wstrzymano je po wtorkowej kontroli inspektora PWKZ).

- Katedra uległa poważnym zniszczeniom, naszym zdaniem znacznie bardzej rozległym, niż to wynika z dotychczasowej kontroli - przyznaje Antoni Kapuściński, prezes Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków w Gdańsku. - Rozważymy też, zgodnie z ustawą o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, ewentualne powiadomienie prokuratury o popełnieniu przestępstwa na zabytku.

Prace w świątyni są współfinansowane ze środków unijnych. Marcin Tymiński, rzecznik konserwatora, zapewnia, że nie ma obaw o to, że katedra może stracić dofinansowanie.

Przypomnijmy, w ubiegły wtorek pisaliśmy o tym, iż niektórzy gdańscy historycy sztuki i konserwatorzy zabytków uważają, że podczas prac w katedrze zniszczono romańskie filary i kilkusetletnie malowidła ścienne. Kontrola PWKZ potwierdziła, że uszkodzono - ponieważ kolidowała z realizacją projektu oświetlenia - "jedynie" polichromię (na odcinku 13 cm). W środowisku związanym z ochroną zabytków w Gdańsku zawrzało.

- Martwi nas, że pozwala się świadomie uszkodzić fragment malowidła liczącego kilkaset lat - mówił dr Jacek Bielak z Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Gdańskiego. - Dziś pozwolimy zniszczyć 6 centymetrów, jutro ktoś zniszczy 60.

Niezrozumienia dla tego, iż świadomie uszkodzono gotyckie malowidło w oliwskiej katedrze, po obejrzeniu zdjęć, nie kryli też historycy sztuki, profesorowie Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz Uniwersytetu Warszawskiego.

Zniszczone polichromie

Konserwatorski skandal

W katedrze nic się nie stało

Proboszcz na mszy atakuje media

- Nigdy nie wtrącałem się do takich spraw, ale w tym wypadku nie mogę milczeć. To, co przez ostatni tydzień wypisuje prasa, to kompletne bzdury, które niszczą reputację osób, dbających od lat o wygląd katedry - mówił na wczorajszej mszy ks. prałat Zbigniew Zieliński, proboszcz oliwskiej archikatedry.

Była to odpowiedź na artykuły zamieszczone m.in. w "Dzienniku Bałtyckim", w których niektórzy gdańscy konserwatorzy zabytków i historycy sztuki zaalarmowali, że podczas prac związanych z montażem oświetlenia i wymianą instalacji elektrycznej w katedrze zniszczono romańskie filary i gotyckie malowidła (kontrola inspektora pomorskiego konserwatora zabytków potwierdziła, że uszkodzono fragment kilkusetletniej polichromii).

Według prałata, prace wykonywane są zgodnie z prawem. - W ciągu dwóch lat udało nam się odrestaurować 140 witraży, wyremontować kaplice, drzwi i rzeźby. Usprawniliśmy oświetlenie i nareszcie wierni nie skarżą się na chłód w kościele - podkreślał.

Całe zdarzenie nazwał "robieniem sensacji" i szukaniem afery tam, gdzie jej nie ma. - Najpierw pisano, że mieszkańcy nie chcą kościoła pod wezwaniem Jana Pawła II. Później, że pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej to kicz. Teraz uczepili się katedry oliwskiej. Oskarżyli nas o barbarzyństwo - denerwował się prałat.

O tych zarzutach również pisaliśmy. Przypomnijmy - mieszkańcy ul. Jaworzniaków w Gdańsku, gdzie ma powstać świątynia, skarżą się, że będzie zdecydowanie za duża. Jej powierzchnia ma wynosić 600 m kw., do tego dojdzie 300 m kw. na chór. Kopuła ma się wznosić na wysokość 50 m, a na jej szczycie stanie czterometrowy krzyż.

Pomnik w kształcie wachlarza, na którym wypisane zostały nazwiska osób, które zginęły w katastrofie, znajduje się natomiast w bazylice Mariackiej. Wieńczy go wykonana z brązu figura Chrystusa Zmartwychwstałego. W pomniku umieszczona została również ziemia z miejsca katastrofy, fragment rozbitego samolotu oraz kawałek brzozy, w którą uderzył samolot.

Niedzielną mszę miał odprawić abp metropolita gdański Sławoj Leszek Głódź. Z powodu wyborów musiał jednak z tego zrezygnować i udał się do wsi Brzozowa w województwie podlaskim, gdzie jest obecnie zameldowany. - Najważniejsze, żeby ludzie głosowali, dlatego dziś dałem dobry przykład - podkreślił metropolita gdański.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki