18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kaszubska saga powstanie na Pomorzu. Czy "Kamerdyner"skusi Jodie Foster?

Ryszarda Wojciechowska
Oparty na pierwszym tomie trylogii Stanisławy Flaszerowej-Muskat hołd dla pionierskich lat Gdyni i jej pierwszych mieszkańców - film "Miasto z  morza", w reżyserii Andrzeja Kotkowskiego, mimo niezłej obsady nie wzbudził entuzjazmu krytyki ani widzów. Jak będzie z sagą o Kaszubach?
Oparty na pierwszym tomie trylogii Stanisławy Flaszerowej-Muskat hołd dla pionierskich lat Gdyni i jej pierwszych mieszkańców - film "Miasto z morza", w reżyserii Andrzeja Kotkowskiego, mimo niezłej obsady nie wzbudził entuzjazmu krytyki ani widzów. Jak będzie z sagą o Kaszubach? G.Mehring/archiwum DB
Szykuje się filmowa superprodukcja z akcją na Pomorzu. Latem przyszłego roku zaczynają się zdjęcia do wielkiej kaszubskiej sagi filmowej. Reżyserem filmu jest Piotr Trzaskalski. Scenariusz stworzyli Mirosław Piepka i Michał Pruski ("Czarny czwartek" i "Układ zamknięty") oraz historyk Marek Klat. Producenci mówią, że za punkt honoru postawili sobie to, żeby w jednej z ról pojawiła się w filmie gwiazda światowego formatu. Trwają starania o Jodie Foster. Aktorka miałaby zagrać pruską arystokratkę. Jodie, poza sławą i talentem, ma jeszcze jeden niewątpliwy atut potrzebny do tej roli - zna język niemiecki.

Czy taka gwiazda to nie mrzonki w polskim filmie? Producent Mirosław Piepka odpowiada, że nie. Jest już sponsor gotowy wyłożyć pieniądze na jej gażę. Przyznaje, że wcześniej prowadzili rozmowy z agentem innej hollywoodzkiej aktorki - Gwineth Paltrow. Okazało się jednak, że ona gra rocznie tylko w jednym filmie i na przyszły rok ma już w grafiku projekt w Hiszpanii.
"Kamerdyner" to roboczy tytuł tej epickiej historii kaszubskiej. Jej akcja rozpoczyna się w 1901 roku, a kończy w 1945. Na pytanie, dlaczego wzięli na warsztat kaszubską opowieść, odpowiadają: Ślązacy mają swój filmowy tryptyk Kazimierza Kutza: "Sól ziemi czarnej", "Perłę w koronie" i "Paciorki jednego różańca". Wielkopolska to serialowa "Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy". A Mazurzy, dzięki Wojtkowi Smarzowskiemu, od dwóch lat mają swoją "Różę". Tymczasem Kaszubi w polskim filmie fabularnym nie funkcjonują prawie wcale.

Pisanie scenariusza do "Kamerdynera" trwało półtora roku.
- Jego głównym wątkiem jest miłość. Niespełniona, idąca pod prąd różnicom klasowym i majątkowym, a także pod prąd historii. Mimo to trwa - tłumaczy Michał Pruski. Zdradzając już dokładniej, to opowieść o miłości prostego chłopaka z kaszubskiej rodziny do pruskiej arystokratki na tle wielkiej historii, która targa również Kaszubami. Widz będzie prowadzony przez czasy zaborów, potem przez I wojnę światową, międzywojnie, aż po II wojnę i wejście Rosjan na Kaszuby. Ten ostatni wątek i mord w Piaśnicy nie były jeszcze w polskim filmie fabularnym pokazywane. Takie sceny znajdą się w "Kamerdynerze".
Mirosław Piepka wyjaśnia, że o ile scenariusz do "Czarnego czwartku" i "Układu zamkniętego" rozpisany był na 90 scen każdy, to "Kamerdyner" tych scen ma 240. Script doctorem tego scenariusza, czyli osobą trzymającą nad nim pieczę, jest Andrzej Bart - powieściopisarz, reżyser i autor scenariusza m.in. do filmu "Rewers", który przed kilkoma laty otrzymał w Gdyni Złote Lwy.

Piepka mówi o sobie: Jestem Kaszubą i to powinno wyjaśniać, dlaczego film powstaje.
Tu się urodził, tu się wychowywał. Pierwszym jego językiem przez siedem lat był kaszubski. I dalej tłumaczy: Kaszubi do połowy lat 70. ubiegłego wieku byli praktycznie uważani za element niepewny politycznie, o skłonnościach progermańskich - co było totalnym absurdem. Faktycznie, przez wiele lat funkcjonowali pod zaborem pruskim, chodzili do pruskich szkół, tak jak moi dziadek i babcia. Dziadkowie do śmierci kiepsko pisali w języku polskim. Bo dla nich podstawowymi językami były kaszubski i niemiecki. Mój ojciec znalazł się w Wehrmachcie, ponieważ Kaszubi z urzędu otrzymywali tak zwaną trzecią grupę, podobnie jak Niemcy, którzy tu wkroczyli w 1939 roku. Tak się toczyła ta historia. Z powodu uprzedzeń komunistycznych władz do Kaszubów kaszubskie wątki są prawie niewidoczne w polskiej kinematografii. Ówcześni decydenci od kina też sądzili, że lepiej Kaszubów nie tykać, bo nie wiadomo, kim oni są.

Piepkę zawsze ciągnęło do opowieści dziadka i ojca o wielkich rodach junkrów niemieckich. Kiedy się zorientował, że w polskim filmie nie ma takiego epickiego obrazu, doszedł do wniosku, że warto zacząć od zdokumentowania tych spraw. Nie był jednak do końca przekonany, czy materiał będzie na tyle barwny i bogaty, by stał się atrakcyjny nie tylko dla widza na Kaszubach, ale też w innych regionach Polski i za granicą. Przekonała go jednak do tego wspólniczka Olga Bieniek. I to ona dopingowała: - Weź się za "Kamerdynera".

Dużo wysiłku kosztowało scenarzystów znalezienie pomysłu na nienachalne sprzedawanie faktów historycznych, na wkomponowanie ich w akcję filmu. Reżyserię "Kamerdynera" zaproponowano Piotrowi Trzaskalskiemu. Rozmawiali też z Ryszardem Bugajskim. Ale ich koncepcje się rozchodziły. - Rysiek to wspaniały reżyser, jednak do innego gatunku filmu. A Piotr przekonał mnie swoimi filmami "Edi" i "Mój rower". On znakomicie potrafi grać duszą aktora. Wydobywa z niego wszystko to, co ludzkie. Kapitalnie gra emocjami. Bo mimo że akcja "Kamerdynera" toczy się przez 45 lat, w czasie dwóch światowych wojen, to one będą tylko tłem, faktem, który wpływa na postawy ludzkie, dramaty i na losy głównych bohaterów - tłumaczy Piepka.

Na pytanie o pieniądze na film producent odpowiada, że chyba doceniono ich poprzednie produkcje i wysiłki oraz samozaparcie przy zbieraniu pieniędzy na "Układ zamknięty", bo już teraz dwa banki i jedna duża firma zainteresowane są finansowym zaangażowaniem się w film. Starają się też o dofinansowanie z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.
Film nie będzie łatwy w realizacji, z pracochłonną i kosztowną scenografią. Trzeba bowiem pokazać dwa różne światy, rozpisane na kilkadziesiąt lat, od naftowej lampy do żarówki, od posłańca do telefonu. Zmieniać się będą stroje, zabudowania i wystroje wnętrz.

Plan zdjęciowy zaplanowano w trzech pałacykach na Kaszubach - w Sławutówku, Krokowej (tylko wnętrza) i Kłaninie, ale nie tylko. Będą zdjęcia w plenerach, bo Kaszuby są bardzo filmowe. A jednocześnie nieograne filmowo. Jest więc szansa, że tę krainę i od tej strony da się wypromować. Ważna będzie też charakteryzacja. W kilku przypadkach jednego bohatera zagra dwóch, nawet trzech aktorów. Bo postaci dorastają, dojrzewają i się starzeją.
Autorem zdjęć będzie Piotr Śliskowski, który był operatorem przy takich filmach jak "Generał Nil", "80 milionów" i "Mój rower".

Obsada aktorska jest dopiero kompletowana. Ma być gotowa do końca lutego. Niedawno Janusz Gajos powiedział w telewizji, że przeczytał ostatnio kilka scenariuszy. I jeden uznał za ponadprzeciętny, znajdując w nim rolę dla siebie. Na pytanie,- o czym jest ten film, odparł krótko, że... to wielka saga o historii Kaszub.

Producenci przyznają, że Janusz Gajos zapoznał się ze scenariuszem. Piepka wspomina, że kiedy kończyli zdjęcia do "Układu...", poinformował aktora, że mają w planie film o Kaszubach. Gajos odpowiedział: - Słuchaj, możemy rozmawiać, jak będzie scenariusz. Ale jeżeli miałbym grać, to tylko postać pozytywną, bo skurw... mam już dosyć. Jego bohater jest drugoplanowy, ale ma wiele cech zaczerpniętych z Antoniego Abrahama. I pewnie Gajos zagra go jak zawsze. Fenomenalnie.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki