Kasia Tusk udostępniła zdjęcia z Ukrainy: "Nie chcę czytać, ale nie potrafię przestać"

Odkąd wybuchła wojna na Ukainie, Kasia Tusk stara się wykorzystać zasięgi swojego konta na Instagramie i pomaga uchodźcom. Jakiś czas temu udostępniła zbiórkę prowadzoną na rzecz potrzebujących dzieci. Potem zwróciła się z apelem do influencerów, by ci nie zakłamywali rzeczywistości.

- Do tej pory pisaliśmy o stylu życia, modzie, fotografii, gotowaniu – zdobywając tym samym zwolenników, którzy nam ufają. Wśród nich są też Rosjanie. Użyj zakresów. Pisz po angielsku. Napisz o ofiarach. Napisz o bombardowaniach. Zamieszczać zdjęcia. Spróbuj zmienić punkt widzenia przynajmniej jednej osoby. Pokażmy im sytuację bez kłamstwa. Instagram to miejsce, które miało pokazać nam lepszy świat. Ale dzisiaj musi pokazać samą prawdę.

Blogerka na bieżąco śledzi nowe wiadomości na temat sytuacji na Ukrainie. Dowodem może być wpis, który udostępniła na Instagramie. Opublikowała zdjęcia książek, a także screeny wiadomości prezentowanych w sieci. Dołączyła krótki, ale bardzo wymowny opis.

Co chciałabym czytać, ale nie potrafię vs. czego nie chcę czytać, ale nie potrafię przestać.

Internauci w komentarzach podkreślali, że są w podobnej sytuacji, co blogerka.

• Mam dokładnie tak samo. Nawet gdy się czymś zajmę to i tak po chwili zaglądam w telefon. Wieczory są najgorsze, wtedy dzieci śpią, włączam telewizję, próbuje obejrzeć jakiś lekki serial, ale i tak wracam do telefonu i informacji. Poza tym dudni mi w głowie pytanie: co należy zrobić, co głowy tego świata powinny zrobić, aby jak najbardziej ulżyć tym ludziom tam. Nasze bezpieczeństwo jest bardzo ważne, ale Ukraińców również. Trudny czas...
• Mam to samo. Każdego dnia rano po przebudzeniu szybko telefon w rękę i sprawdzam, jak się mają, czy nadal wolni. Każdego ludzkiego i zwierzęcego życia żal. Jakoś nie cieszy nadchodząca wiosna...
• Widząc te dzieci, nie potrafię przestać płakać.