Znów więc znalazł się na dworze sułtana otoczonego eunuchami - jak to określił był z elegancją, opuszczając partię. Złe języki insynuują, że Dorn wrócił, bo się zbliżają wybory parlamentarne i potrzebuje listy, z której mógłby wejść do Sejmu, ale my wiemy, że to nieprawda. Wrócił, bo ma parę pomysłów, które mogą napsuć krwi rządowi. A Jarosław Kaczyński go przyjął, mimo że - jak przypomina posłanka Jakubiak -niedawno nie wolno było Dornowi podawać ręki ani uczestniczyć w promocji jego książki.
Dorn - Dornem, a my ciągle jeszcze żyjemy wyborami samorządowymi. Sukces Platformy osłabili prezydenci wielkich miast, którzy wygrali bez pomocy partii.
Niektórych z nich PO się kiedyś pozbyła ze względu na zarzuty prokuratorskie. Przykładem Poznań. Tamtejsza Platforma pozostała czysta, a zarzuty, mimo upływu czasu, wiszą ciągle nad wybranym na kolejną kadencję prezydentem, bo prokuratura i sądy działają w Polsce tak, żeby nikt z zainteresowanych końca śledztwa ani tym bardziej uniewinnienia nie dożył. W Sopocie zarzuty mogą się okazać dęte, bo wiele wskazuje na to, że pan J. celował w premiera, a rykoszet trafił w prezydenta miasta. Tu politycy PO w ostatniej chwili zmienili front i poparli Karnowskiego.
Szkoda tylko, że premier Tusk przy okazji ogłosił, że nie lubi poetów. Naczytał się, widać, Platona, który w ogóle zamierzał poetów z państwa wypędzić.
Mamy nadzieję, że Fułek nie zostanie egzulem, lecz spokojnie będzie w Sopocie pisał wiersze, nawet jeśli nie będą to panegiryki na cześć prezydenta Karnowskiego. Pewnie - jak Dorn - będzie się starał napsuć mu krwi. Ale taka już jest polityka. Zaś prezydentowi Karnowskiemu życzymy, aby wyjaśnienia sprawy jednak dożył.
Wybory wykazały, że ludzie wolą wybierać nie działaczy partyjnych, a tych, którzy coś zrobili dla gminy, powiatu czy województwa.
Przykład: platformerską "dwójką" na liście do Pomorskiego Sejmiku był człowiek dobrze umocowany w PO, ale poza aparatem nieznany. Mimo wielkich banerów i obfitości plakatów wyborcy pokazali mu figę.
A Małgorzata Chmiel, również z PO, która kampanii w ogóle nie prowadziła, weszła z największą liczbą głosów do Rady Miasta Gdańska.
Na koniec zaś powyborcze pytanie: kiedy sę wreszcie doczekamy obiecywanych od tak dawna okręgów jednomandatowych?
Będę powtarzała jak Katon Starszy: - Kartagina powinna zostać zburzona, a okręgi jednomandatowe wprowadzone!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?