- Kilka lat temu nie sądziłem, że będzie mi dane być kapitanem reprezentacji Polski - mówił Glik po meczu. - Moja postawa się nie zmieniła. Tak samo dobrze staram się grać bez opaski, jak i z opaską. Na pewno to było fajne uczucie i ważny moment w karierze, ale na samym boisku to wiele nie zmieniło. Teraz czas na urlop. Co z moją przyszłością? Tym zajmują się odpowiedni ludzie.
Obrońca biało-czerwonych był zadowolony z postawy zespołu na PGE Arenie.
- Grecja ma wielu dobrych zawodników i nie mogliśmy lekceważyć rywala. My jednak patrzymy głównie na siebie i myślę, że zagraliśmy dobry mecz, stworzyliśmy sobie kilka okazji i tylko szkoda, że mecz skończył się wynikiem 0:0. Kibice mogą być zadowoleni z naszej gry, bo było widać, że się bardzo staraliśmy - ocenił mecz Glik.
Dla Kamila nowością był gra na środku defensywy z zawodnikiem Jagiellonii Białystok, Michałem Pazdanem.
- Nie ma to różnicy czy gra Michał, Łukasz, czy ktokolwiek inny. Zawsze staram się grać jak najlepiej dla drużyny, a moi partnerzy też zawsze wiedzą co mają robić. Takie były decyzje trenera i trzeba je akceptować - powiedział.
Doping dla reprezentacji Polski w meczu z Gruzją był większy niż w Gdańsku. Czy to sprawia, że Kamil woli grać na Stadionie Narodowym w Warszawie?
- Nie ma to dla mnie różnicy. Ważne żeby dobrze grać i żeby kibice byli z nami. Moda na reprezentację wróciła, bo trybuny stadionu były niemal zapełnione podczas meczu towarzyskiego z Grecją i to we wtorek, co na pewno nie jest najlepszym terminem. Kibice przyszli i znowu chcą chodzić na drużynę narodową. Podczas meczu stadion żył i nie ma to dla mnie znaczenia czy gram w Warszawie czy w Gdańsku, bo polscy kibice są fantastyczni - zakończył Glik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?