Na zaproszenie Krystyny Turnowieckiej, dyrektor szkoły, przybyli Piotr Wyszomirski, Michał Daszek, Maciej Gębala, Rafał Przybyszewski oraz spóźniony Mateusz Jachlewski. Ten ostatni musiał przejść badanie USG i dlatego dotarł do szkoły dopiero tuż przed końcem spotkania.
- Jesteśmy z nich bardzo dumni . Jak wychodzili ze szkoły, to mówili, że będziemy się odwiedzać, ale to oczywiście nie była prawda. Widujemy się sporadycznie, ale znamy ich losy, wiemy kto się ożenił i do jakiego klubu przeszedł - powiedziała Turnowiecka.
- To w jakim gram klubie - zapytał z uśmiechem Wyszomirski.
- Prędzej sobie język połamię - usłyszał odpowiedź (Wyszomirski gra w węgierskim klubie Pick Szeged - przyp. red.)
Spotkanie było okazją do wspomnień.
- Z Daszkiem mieliśmy na pieńku na pierwszym roku. Potem się dogadaliśmy, bo dobrze się uczył - opowiadała Turnowiecka.
- Jak ostatnio liczyliśmy to dziesięciu zawodników, którzy kończyli naszą szkołę przewinęło się przez reprezentację podczas dużych imprez, jak igrzyska olimpijskie, mistrzostwa świata czy Europy. W sumie było ich pewnie koło 40-50 - mówi Jan Prześlakiewicz, trener w gdańskiej Szkole Mistrzostwa Sportowego.
Szkoleniowiec wspominał dawne czasy, kiedy prowadził tych szczypiornistów w SMS.
- Przed wyjazdem do Bydgoszczy powiedziałem Daszkowi, że jak nie wygramy to wraca na piechotę. I sam nam wygrał tamten mecz. Wyszomirski to pełna inteligencja, nigdy nie było z nim problemów i jestem pewien, że nie będzie. Oby wkrótce zastąpił w kadrze starszego kolegę, od którego na pewno dużo się nauczył. A Rafałowi Przybylskiemu życzę, aby zaaklimatyzował się w kadrze i to byłoby piękne gdyby pojechał do Rio. Może zabiorę się z tobą na plecach - dodał Prześlakiewicz.
- Wyślę kartkę - odpowiedział Rafał z uśmiechem.
Potem przyszedł czas na pytania, a uczniowie szkoły interesowali się w pierwszej kolejności wyjazdem z Polski.
- Jeśli jest okazja to warto wyjechać do klubu zagranicznego - mówi reprezentacyjny bramkarz. - Zachęcam, mnie to dużo pomogło. Można poznać inną kulturę i się rozwinąć.
- Na początku jest trudno - dodaje Gębala. - Jednak z poznajesz inną piłkę ręczną, uczysz się czegoś nowego. Ja nie żałuję.
- Warto uczyć się języków obcych. To ważne. W szatni Orlenu Wisły obowiązuje angielski i jest problem, bo nie każdy potrafi płynnie rozmawiać. Zawodnicy z Bałkanów mówią w swoim języku i robią się grupki. Od przyszłego sezonu ma obowiązywać polski i wszyscy będą się uczyć - zdradził Daszek.
- Uczcie się języków - zachęca Wyszomirski - Warto znać angielski i niemiecki.
Byli uczniowie musieli odpowiedzieć na pytanie, co by zmienili w szkole.
- Jedzenie - odpowiedzieli jednogłośnie, co spotkało się z burzą braw.
- Nawet nie wiecie jak ważne jest odżywianie i że złe może powodować mikrourazy. Odżywianie to 70 procent, a trening to 30. Teraz przyjechał na zgrupowanie kucharz z Vive i nam gotuje - powiedział Przybylski.
- Odżywki to normalna rzecz, pomagają. Ale pamiętajcie, najważniejsze jest odżywianie - dodał Gębala.
Zawodnicy opowiedzieli też o treningach w kadrze.
- Za Michaela Bieglera były cztery lub pięć po 40 minut. Nie było kiedy odpocząć i każdy chciał odwalić robotę i się położyć - mówi Daszek.
- Teraz są dwa intensywne i jest czas na odpoczynek - dodał Przybylski.
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?