1. Lider tygodnia: Lechia Gdańsk. To nie jest bajka o żelaznym wilku - rzeczywiście gdańscy piłkarze prowadzą w II lidze i są bliscy wejścia do ekstraklasy. Szkoda tylko, że słowo "awans" nie pachnie już tak upojnie jak kiedyś.
2. Cytat tygodnia: "Moje ubrania są produktem ubocznym powstającym przy produkcji mięsa". Tak pieszczotliwie o noszonej przez siebie skórzanej i futrzanej odzieży powiedziała Joanna Senyszyn. Ze śmiechu aż mi klapki spadły. Z produktów ubocznych petrochemii.
3. Postrach tygodnia: Erika Steinbach. Dobra wiadomość dla senator Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk: jej niemieckie lustrzane odbicie nadal będzie szefowało Związkowi Wypędzonych. Nadal będzie wiadomo, kogo się bać i kim straszyć. Kamień spadł mi z serca.
4. Nominat tygodnia: abp. Leszek Sławój Głódź. I stało się, mamy nowego księcia gdańskiego kościoła. Hierarchowie dokonali wyboru i nie nam z ich suwerenną decyzją polemizować. Ale dlaczego nie lubią nas aż tak?
5. Decyzja tygodnia: zamykanie na noc Dworca Głównego w Gdańsku. Władze miasta postanowiły skończyć z dziką noclegownią w dworcowym gmachu. Z całym współczuciem dla bezdomnych, nie mogą być ważniejsi od podróżnych, których odstraszają.
6. Outsider tygodnia: Sylwester Wysocki. Znany z niekonwencjonalnych zachowań i głosowań gdański radny opuścił klub PO. Do niedawna był jedynym rajcą bez telefonu komórkowego, teraz jest także jedynym bez przynależności klubowej.
7. Kontuzja tygodnia: Leszek Blanik. Słynny gdański gimnastyk typowany na jedną z naszych największych szans na olimpijski medal nabawił się urazu mięśnia. Panie Leszku, jak byśmy umieli, sami byśmy pana poskładali. Poważnie.
8. Sposób tygodnia: ''na śpiocha". Posła Jacka Kurskiego i jego rodzinę okradziono podczas snu. W przypadku bandyckiego napadu żałujemy nawet politycznego chuligana. Tacy fajni jesteśmy.
9. Ściema tygodnia: opłaty na A1. Mimo rządowych zapowiedzi, nie obniżono opłat za przejazd pomorską mikroautostradą. Może dlatego, że pod żądania kierowców podłączyła się ochoczo opozycja?
10. Gadżet tygodnia: czerwona pigułka. Celnicy wysłali ją swojemu szefowi, by po jej zażyciu powrócił do rzeczywistości i zgodził się na ich postulaty. Dobrze, że nie wysłali niebieskiej, bo by się mógł obrazić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?