MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jestem wielkim fanem popkultury. Rozmowa z Tomaszem Stańką

Marcin Mindykowski
Tomasz Stańko
Tomasz Stańko fot. Grzegorz Mehring
Już 11 sierpnia, w ramach gdańskiego festiwalu Solidarity of Arts, odbędzie się koncert "Stańko+" - jazzowe widowisko plenerowe, którego bohaterem będzie legendarny polski trębacz Tomasz Stańko. Przed koncertem przeczytaj rozmowę z artystą.

Sobotnie widowisko na Ołowiance, którego będzie Pan bohaterem, ma bazować na muzyce Krzysztofa Komedy. To był Pański pomysł?
To widowisko to pomysł i dziecko Krzysia Materny, choć oczywiście zasięgał mojej rady i wszystko razem konsultowaliśmy. Spoiwem tego koncertu będę ja i brzmienie mojej trąbki, jej dźwięk. Będzie go raz więcej, raz mniej, ale to on zbuduje klimat wieczoru. I podobną rolę ma tu do odegrania muzyka Komedy, która jest niewątpliwie komunikatywna - a to ważne, bo formuła tego koncertu jest adresowana do szerokiej publiczności. Wybraliśmy te najbardziej przystępne utwory, głównie tematy filmowe, m.in. z "Prawa i pięści". Zaśpiewają je polskie gwiazdy popowe: Kayah, Monika Brodka, Staszek Soyka. Pojawi się też Urszula Dudziak, który zastąpi Aleksandrę Kurzak i zanuci melodię z filmu "Rosemary Baby".

Pierwszy koncert w ramach Solidarity of Arts 2012 za nami

Co i kogo usłyszymy oprócz muzyki Komedy?
Ja zagram swoją muzykę, stosunkowo wyrafinowaną, m.in. utwory z mojej ostatniej płyty "Wisława". Towarzyszyć mi będzie międzynarodowy zespół: gitarzysta Nelson Veras, perkusista Gerard Clever i pianista David Virelles. Ale skład poszerzy też słynna perkusjonistka Marilyn Mazur, która swego czasu grała z Milesem Davisem i Janem Garbarkiem. Swój program zagrają także Chaka Khan, Richard Bona i R.U.T.A. No i przede wszystkim Quincy Jones z hamburskim big-bandem NRD, z którym też mam kontakty od wielu lat. Pod każdym względem - i symbolicznym, i praktycznym - będzie to więc spójne widowisko.

Jak ważny jest dla Pana występ z Quincy Jonesem?
Obecność Quincy'ego Jonesa potwierdza pogląd, że sztuka nie jest wysoka i niska, tylko dobra i zła. I on jest tego świetnym przykładem: zaczynał od muzyki jazzowej, z Rayem Charlesem, w sekcji trąbek. Był świetnym aranżerem, studiował u słynnej Nadii Boulanger - jednej z najważniejszych profesorek kompozycji. A jednocześnie był producentem Sinatry w jego bigbandowym okresie, a potem Whitney Houston i Michaela Jacksona. Zajmował się wszystkim. To niezwykle barwna postać, która ma za sobą lata wspaniałej, bardzo różnorodnej działalności i twórczości.

Jak sam Pan wspomniał, dotychczasowe koncerty "plus" pokazują, że to, co z definicji elitarne i niszowe - przy odpowiedniej promocji i w atrakcyjnym opakowaniu - z powodzeniem może stać się masowe.
To bardzo bliskie mi podejście, bo jestem wielkim fanem popkultury. Uważam, że to nowe i piękno zjawisko, które kończy z dawnymi czasami, kiedy muzyka była dworska i należała do klasy panujących. Dzisiaj jest własnością wszystkich ludzi. W ramach popkultury może istnieć wszystko: także bardzo wyrafinowane formy sztuki, które - dzięki łatwiejszej komunikacji - zyskują zasięg światowy i wielu odbiorców. Muzyka jest dziś połączona, trzeba interesować się wszystkim. Najlepiej świadczy o tym choćby pełen wzajemnego szacunku i ciekawości projekt Penderecki/Greenwood.

I to ta demokratyzacja sztuki tak pociąga Pana w popkulturze?
W dawnych czasach starano się np. o to, żeby Mickiewicz trafił pod strzechy. A popkultura niczego nie narzuca. I jest korzystna dla wszystkich gatunków. Bo sztuka wyrafinowana nie jest trudna, tylko wymaga po prostu większego zaangażowania, poświęcenia jej więcej czasu, niż np. Prince i Sting, którzy "wchodzą" od razu. I tylko od decyzji człowieka zależy, czy poświęci czas, żeby czerpać przyjemność z bardziej skomplikowanej formuły twórczej.

Liczy Pan, że część widzów podejmie taką decyzję na Pańskim koncercie?
Do publiczności też trzeba mieć szacunek, respekt. Bo my pełnimy funkcję służebną. Oczywiście, nikt z nas nie chce rezygnować ze swoich ideałów i koncepcji artystycznych, ale powinniśmy liczyć się z ludźmi. Ja, nie rezygnując z poszukiwań, gram dziś np. najbardziej komunikatywną muzykę w mojej karierze. Moja droga od początku wyglądała tak, że byłem awangardzistą i szedłem w kierunku komunikatywności. I już kilka razy wystąpiłem na takim dużym show. Staram się grać wtedy odpowiednio krótko, żeby nie zmęczyć, nie wynudzić publiczności. I ona jest zadowolona. Działa tu jeszcze jeden mechanizm: kiedy publiczność w coś wierzy, łatwiej jej to "wchodzi". I nie trzeba być osłuchanym, żeby docenić muzykę, kiedy widzi się energię i ekspresję na scenie, tę prawdę. Ja też nie jestem fanem piłki czy widowisk sportowych, ale najlepsze widowiska oglądam - bo wciągają mnie od razu, przekonują i porywają swoją dramaturgią.

Na takim koncercie ważny jest też element improwizacji.
Bezbłędnymi improwizatorami byli Bach i Mozart. Kiedy podczas pisania utworu popełnili błąd i nie chciało im się go poprawiać, logiką tego błędu uzasadniali następną nutę. To jest technika improwizacji, mutacja, błąd. Ja też lubię, kiedy palec mi się omsknie i zaskoczy mnie czymś świeżym. I staram się wtedy iść od tego dalej, a nie poprawiać "do dobrego". Bo co to znaczy "dobre"? Wczoraj jakiś obraz był arcydziełem, a jutro może być już kiczem. To wszystko płynnie się zmienia.

Gdzieś na marginesie materiałów prasowych można znaleźć informację, że ten koncert dobrze rymuje się z Pańskimi 70. urodzinami...
Podchodzę do tego bez entuzjazmu. Nie obchodzę takich rzeczy, staram się żyć równo. Utrzymywać się na tej drodze życia, iść jednym, dość efektywnym tempem jak najdłużej. I nawet specjalnie nie przystawać, nie odpoczywać - tylko dotrzeć do obranego celu.

Koncert "Stańko+", 11 sierpnia, Scena Plenerowa Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, ul. Ołowianka 1, godz. 20.30, wstęp wolny

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij, zarejestruj się i w sierpniu korzystaj za darmo: www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki