Jastarnia: Sprawa dyrektorki gimnazjum w sądzie

- Wcześniej wpłynęło do nas pismo od tej pani z prośbą o warunkowe umorzenie postępowania - powiedział nam prokurator rejonowy w Pucku Piotr Styczewski. - Jednak prokuratura działa niezależnie, osoba prowadząca tę sprawę wniosku nie uwzględniła.

Dyrektorka odpowiadać będzie z artykułu 178a paragraf 1, dotyczącego prowadzenia pojazdu mechanicznego pod wpływem alkoholu.

- Grozi jej kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch - wylicza Styczewski.
Prokurator rejonowy przyznaje, że dla jego instytucji to sprawa standardowa, jakich wiele. Sam przywołuje opisywany przez nas przypadek przewodniczącego Rady Miasta Pucka, który w podobnych okolicznościach został zatrzymany przez policję i odpowiadał przed sądem za prowadzenie auta po pijanemu.
W samej Jastarni natomiast temat wywołał burzę. Gdy jako pierwsi opisaliśmy w "Dzienniku Bałtyckim" zatrzymanie nietrzeźwej dyrektorki, w półwyspowej gminie zawrzało. Na stronach naszego serwisu informacyjnego puck.naszemiasto.pl pojawiły się dziesiątki wpisów, w których internauci piętnowali lub brali w obronę doświadczoną nauczycielkę.

Sama dyrektorka udała się na zwolnienie lekarskie oraz poinformowała swego zwierzchnika, burmistrza Jastarni, że udaje się na półroczny urlop zdrowotny.

- Dla mnie to dobre rozwiązanie - powiedział w rozmowie z naszym reporterem burmistrz Tyberiusz Narkowicz. - Pani dyrektor stwierdziła, że oddaje się całkowicie do mojej dyspozycji. Ja spokojnie czekam na rozstrzygnięcie tej sprawy, nie feruję wyroków.
Narkowicz uważa, że nie ma potrzeby karania dyrektorki, bo dostatecznie została ona już napiętnowana przez opinię publiczną.

Nauczyciele w helskim gimnazjum przyznają, że dyrektorka cieszyła się dobrą opinią. A wśród licznych programów edukacyjnych realizowanych w ich szkole był też taki, który zniechęcał młodzież do palenia papierosów i spożywania alkoholu. Dwa razy dostała też nagrodę burmistrza.