- Ostateczną decyzję podejmę po sezonie. Być może pogram jeszcze rok, być może pożegnam się z boiskiem już za kilka miesięcy. Tego jeszcze nie wiem. Na razie skupiam się na końcówce rundy jesiennej i zdobyciu jak największej liczby punktów z Lechią, bo ostatnio ciężko nam to przychodzi - powiedział dla "Przeglądu Sportowego" Bieniuk.
Zawodnik odniósł się również do swojej obecnej sytuacji w Lechii. Obrońca gdańskiego klubu wylądował na ławce rezerwowych, choć wcześniej wydawało się to wręcz nie do pomyślenia.
- Mam już 34 lata i mój organizm wolniej się regeneruje niż w przypadku młodych zawodników. Czułem, że potrzebuję trochę odpoczynku. Do tego doszła słabsza forma. Usiadłem na ławce w Pucharze Polski, koledzy zagrali dobrze, bo pokonaliśmy Wisłę. Nie było więc powodu, by zmieniać coś w składzie - tłumaczy Bieniuk.
Piłkarz zaznaczył jednak, że do trenera Michała Probierza nie ma żadnych pretensji. Wręcz przeciwnie, z wielkim spokojem przyjął jego decyzję.
- Raczej odebrałem to z poczuciem ulgi, a nie jakiegoś "dzwona", jak to się nieładnie mówi. Słowem przerwa w grze dobrze mi zrobiła. Urazy się zagoiły, wróciła chęć do treningów, forma rośnie i znów jestem gotowy by pomóc drużynie. Wiem, że w wysokiej dyspozycji mogę być jej przydatny. Czy jednak trener ze mnie skorzysta, tego nie wiem - dodał Bieniuk.
Źródło:Przegląd Sportowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?