Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Woźniak: Spokojnie, to tylko awaria [KOMENTARZ]

Janusz Woźniak
Deszczowe derby w Bytowie to był mecz walki. Podział punktów (1:1) nie zadowolił żadnej drużyny. Drutex-Bytovia chciała wygrać, bo potrzebuje punktów, aby wydostać się z dolnych rejonów tabeli I ligi. Natomiast Arka Gdynia grała o rekord czterech z rzędu zwycięstw i pozycję lidera stawki.

Żadna drużyna swojego planu nie zrealizowała, ale też nie musi się sobotniego występu wstydzić. Gościom pozostała satysfakcja, że był to ósmy z rzędu I-ligowy mecz, w którym nie przegrali i zachowali miejsce w ścisłej ligowej czołówce. Gospodarzom może mniejsza satysfakcja, że przerwali wstydliwą serię trzech porażek z rzędu. Ten jeden punkt ekipy trenera Tomasza Kafarskiego mieści się w powiedzeniu, że… na bezrybiu i rak ryba. O kolejne punkty trzeba będzie powalczyć w kolejnych meczach.

Coraz trudniejsza wydaje się sytuacja zespołu Chojniczanki, który uległ na własnym boisku GKS Katowice 0:2. To było trzecie ligowe spotkanie z rzędu, w którym „Chojna” straciła komplet punktów. Trudniejsza, ale na przykład do 9 miejsca w tabeli zespół Mariusza Pawlaka traci zaledwie trzy punkty. To doprawdy niewiele. A kibice chyba już zapomnieli, że większość dotychczasowych spotkań ta drużyna, nie ze swojej winy, grała na wyjazdach. Dlatego wstrzymałbym się z komentarzami typu: koniec Chojniczanki, jesień jest już stracona, w przerwie zimowej konieczna jest przebudowa zespołu. Po prostu spokojnie, to tylko awaria, a jesienią jest jeszcze do rozegrania 6 spotkań i 18 punktów do zdobycia. Wierzę, że „Chojna” sporo punktów z tej puli jeszcze zdobędzie.

Atak na marginesie słabszych, niż się można było spodziewać, wyników Chojniczanki i Druteksu-Bytovii. Oba zespoły straciły - w wyniku kontuzji - na dłuższy lub krótszy czas swoich podstawowych napastników - Tomasza Mikołajczaka (Chojniczanka) i Janusza Surdykowskiego (Bytovia). Dla tych zespołów to, stosując odpowiednią skalę porównań, strata taka, jakby w reprezentacji Polski zabrakło Roberta Lewandowskiego. A bez „Lewego” nie byłoby narodowej euforii futbolowej, nie byłoby polskiego udziału w Euro 2016 i rzeki pochwał pod adresem selekcjonera Adama Nawałki. Warto więc także o tym pamiętać.

Janusz Woźniak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki