Koncepcja, której opracowaniem na zlecenie Stoczni Centrum Gdańsk zajmuje się uznana w kraju pracownia JEMS Architekci, jest drugą dla tego terenu przedstawioną w ciągu ostatnich dwóch lat. W sumie, warszawska pracownia pracuje czwarty rok nad stworzeniem rozwiązań urbanistycznych dla obszaru położonego pomiędzy ul. Niterów, Jana z Kolna, Popiełuszki oraz Główną.
Koncepcja bardziej stoczniowa
Pierwszą wizję zaprezentowano w 2018 r.. Zmodyfikowano ją po kilkunastomiesięcznych konsultacjach ze środowiskiem konserwatorskim, przede wszystkim w zakresie układu ulic, z możliwie maksymalnym zachowaniem ducha dawnej stoczni. Architekci odeszli od kwartałów, pierzei oraz dziedzińców. Zabudową multifunkcjonalną, z mieszkaniami, biurami oraz hotelami, uzupełniono przestrzenie wyznaczone historycznymi ciągami, halami, żurawiami czy torowiskami.
- Można powiedzieć, że obecnie koncepcja jest bardziej stoczniowa w swoim charakterze – mówi Maciej Rydz z pracowni JEMS Architekci. - Opiera się o istniejące ulice, tworząc swobodny, ale jednocześnie logiczny układ bardzo geometrycznych obiektów, ułożonych zgodnie z przebiegiem ciągów technologicznych stoczni i nawiązujących do architektury przemysłowej. Na pewno nie jest to miasto w tradycyjnym tego słowa znaczeniu.
Drugą rzeczą, na której zależało projektantom, było zachowanie miejsc, które wrosły w tożsamość stoczni w ostatnich latach. Chodzi o ul. Elektryków oraz 100cznię, będącymi ważnymi punkami na imprezowo-kulturalnej mapie Gdańska.
- Cały ten teren jest mocno zdefiniowany przez nadbrzeże, czyli ul. Monterów – podkreśla Maciej Rydz. - Dlatego urbanistyka, którą proponujemy opiera się na poczuciu bliskości nadbrzeża oraz zaznaczenia na nim ważnych miejsc. Wszystkie ciągi z tego terenu dążą w kierunku nadbrzeża i dają otwarcie przestrzeni w kierunku wody.
Co z wysokościowcami?
W końcu, koncepcja JEMS Architekci zakłada pojawienie się na terenie trzech obiektów o wysokości ok. 55 m. Kwestia wysokości zabudowy na terenie Młodego Miasta od lat jest źródłem żarliwych debat pomiędzy inwestorami, konserwatorami oraz mieszkańcami. Jak architekci uzasadniają wprowadzenie dominant?
- Mówimy o kompozycji a nie o wysokości i chcielibyśmy, aby nasza koncepcja była oceniania w całości, a nie z perspektywy pojedynczego obiektu – mówi Paweł Majkusiak. - Chodzi o dwa budynki na zamknięciu basenów portowych, które w skali tego miejsca, w sąsiedztwie dużo wyższych żurawi, nie powodują kłopotu przestrzennego. Wiele zależy również od tego jak te obiekty będą zaprojektowane, jaką będą mieć fakturę czy kolor.
Na półwyspie Drewnica nie ma ograniczeń w zakresie wysokości budynków. O tym co tam powstanie będzie decydować m.in. wojewódzki konserwator zabytków, a ten, bynajmniej w odniesieniu do kilkudziesięciopiętrowych wysokościowców, wyrażał się dotychczas sceptycznie. Biorąc pod uwagę, że miasto ma przygotować masterplan dla terenów dawnej stoczni, koncepcja SCG ma wpisywać się w dyskusję dotyczącą tej konkretnej części Młodego Miasta. Architekci chcieliby, aby stała się punktem wyjścia do wypracowania przyszłego kształtu Stoczni Schichaua.
- Chcemy rozmawiać o architekturze, o urbanistyce o skali i o kolorze – mówi Paweł Majkusiak. - Mamy koncepcję, którą chcemy pokazać światu, po to, by usłyszeć co jest dobre a co złe. Angażujemy w to byłych stoczniowców, organizacje miejskie, ekspertów i za chwilę również mieszkańców. Jeżeli nasz koncept będzie wymagać korekt, będziemy je wprowadzać.
Spotkania z mieszkańcami miałyby ruszyć w najbliższych tygodniach. Do tej pory inwestorowi udało się uzgodnić zakres przebudowy i zmiany funkcji kilku budynków, który jest właścicielem, m.in. 32B, zlokalizowanego przy ul. Elektryków.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?