Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Karnowski: Strategia dla metropolii to nie łapanie pcheł [ROZMOWA]

rozm. Jacek Wierciński
Jacek Karnowski
Jacek Karnowski K.Misztal
O potrzebie współpracy w Trójmieście z prezydentem Sopotu Jackiem Karnowskim rozmawia Jacek Wierciński.

W piątek przedstawiciele 36 pomorskich samorządów podpisali umowę, dzięki której aglomeracja ma szansę na miliard złotych z Unii Europejskiej. Nie cieszy się Pan?

Każde porozumienie cieszy. Pamiętajmy jednak, że umowę podpisaliśmy z pistoletem przystawionym do skroni. Była nim groźba Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, że stracimy szansę na ten miliard. Moim zdaniem, to bardzo złe porozumienie, zawarliśmy je zresztą jako ostatnia metropolia w kraju...

Kompromis nigdy nie jest idealny.

Ta umowa zawiera bardzo złe rozwiązanie - zakłada, że zarząd, w którego skład wchodzi sześć osób - m.in. reprezentanci Gdańska, Sopotu i Gdyni, musi podejmować decyzje jednogłośnie. Mamy więc źle kojarzące się Polakom liberum veto. Nie trzeba być ekspertem, żeby zauważyć, że to Gdańsk ustąpił bardziej. Z pewnym zażenowaniem patrzą na to pewnie samorządowcy z mniejszych ośrodków, którzy nie rozumieją gdańsko-gdyńskiego konfliktu i chcieliby współpracować, a nie mają, jak - brak bowiem jednej metropolitalnej instytucji.

W trakcie ceremonii podpisania umowy na realizację projektów słyszeliśmy, że to pierwszy krok do stworzenia nowych ram współpracy. Jesteśmy więc chyba na dobrej drodze?

Poszczególne kraje Unii Europejskiej współpracują ze sobą bliżej niż nasze samorządy na Pomorzu. Ten nasz "pierwszy krok" uczyniliśmy 24 lata po ustanowieniu samorządów. Oczywiście, były próby współpracy chociażby przy tworzeniu systemu zarządzania ruchem Tristar - swoją drogą opartego o dwa centra zarządzania w Gdyni i Gdańsku, a przecież wystarczyłoby jedno. Trójmiasto od lat nie jest też w stanie stworzyć jednego biletu elektronicznego.

Szansą dla tego biletu ma być właśnie miliard złotych unijnego dofinansowania.

Bilet powinien służyć mieszkańcom już od dawna. Przecież by zacząć instytucjonalną współpracę, wystarczyłoby skorzystać z doświadczenia - skopiować np. statut Komunalnego Związku Gmin Dolina Redy i Chylonki, który działa świetnie, i zbudować związek w większej skali, dla całej aglomeracji. Taka instytucja mogłaby się zająć na przykład wspólnym tworzeniem nowych miejsc pracy czy wspólną promocją gospodarczą, bo na nią miasta osobno są po prostu za słabe. Popatrzmy na Niemcy - tam jedną metropolię stanowią położone w trzech różnych landach Heidelberg, Ludwigshaffen i Manheim. Dla mnie dobrym początkiem był Gdański Obszar Metropolitalny, który z powodzeniem zaczął realizować projekty unijne...

GOM nie do końca wypalił. Jest wielu partnerów, ale ten najistotniejszy - Gdyni a - wcale się do stowarzyszenia nie garnie.

Niech więc powstanie TOM - Trójmiejski Obszar Metropolitalny. Na braku wspólnej instytucji tracimy wszyscy. Nie tylko w skali Polski, lecz także innych europejskich metropolii, z którymi musimy konkurować, na co jako pojedyncze miasta jesteśmy za słabi. Z niepokojem patrzę, jak taka chwilowa atrapa - umowa podpisana z przymusu - sprawia, że myślimy kategoriami: "Hura, porozumieli się!". Dopiero teraz dyskutujemy o tym, co powinno się znaleźć w strategii i na co wydać ten unijny miliard.

Prezydenci Gdańska i Gdyni uspokajają: "Mamy czas do końca marca. Zdążymy". Pana to nie przekonuje?

Ja nie wiem, czy zdążymy. Strategia dla metropolii to nie łapanie pcheł. Powinniśmy nad nią przysiąść, popracować. To, że będzie potrzebna, wiedzieliśmy przecież od dawna. To, że decyzje podejmujemy w ostatniej chwili, bo dyskutowaliśmy nad formalną umową, to przykład tragicznej straty czasu. Drugi sztandarowy przykład braku współpracy to drugie lotnisko w Gdyni.

Jakie Pan widzi rozwiązanie?

Mam taką propozycję: żeby uniknąć wątpliwości, że wszystko w sprawie metropolii jest robione "pod Gdańsk", to może prezydent Gdyni Wojciech Szczurek powinien jak najszybciej napisać tekst porozumienia w sprawie stworzenia związku komunalnego lub stowarzyszenia, które obejmie całą metropolię i pozwoli na trwałą, a nie okazjonalną współpracę.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki