MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Hubert Wołąkiewicz piłkarzem Lecha Poznań

Janusz Wożniak
Nie chciałem wyrywać się z Gdańska na siłę - mówi Hubert Wołąkiewicz
Nie chciałem wyrywać się z Gdańska na siłę - mówi Hubert Wołąkiewicz T. Bołt
Tę informację trudno uznać za szokującą. Już od pewnego czasu mówiło się, że Hubert Wołąkiewicz - któremu kontrakt na grę w Lechii kończy się 30 czerwca - zmieni barwy klubowe. Byli tacy, którzy widzieli go już w Polonii Warszawa, ale coraz głośniej było też o zainteresowaniu obrońca biało-zielonych ze strony Lecha Poznań. I Wołąkiewicz podpisał ostatecznie kontrakt w Poznaniu.

- Dzisiaj podpisaliśmy z zawodnikiem czteroletni kontrakt, który obowiązywać będzie od 1 lipca 2011 roku, a więc po wygaśnięciu jego obecnej umowy z Lechią Gdańsk. W najbliższych dniach będziemy chcieli porozmawiać z władzami Lechii o ewentualnym transferze definitywnym zawodnika w najbliższym oknie transferowym - powiedział wczoraj dyrektor sportowy Lecha Marek Pogorzelczyk.
Podpisywanie kontraktu z półrocznym wyprzedzeniem nie jest w futbolu niczym nowym, a na pewno jest to działanie zgodne z przepisami.

Teraz pozostają wątpliwości co Wołąkiewicz będzie robił przez najbliższe pół roku. Czy pozostanie zawodnikiem Lechii, czy też kluby dojdą do porozumienia - w myśl zasady, że z niewolnika nie ma pracownika - i piłkarz już teraz przeniesie się do drużyny mistrzów Polski. Nie za darmo oczywiście, ale dla Lechii jest to ostatnia szansa, aby na Wołąkiewiczu zarobić.

Sam piłkarz, chociaż w ekstraklasie zadebiutował w barwach Amiki Wronki, gdzie zagrał tylko raz, to dopiero dzięki grze w Gdańsku wypromował się w ligowej piłce i to tak skutecznie, że ma już za sobą trzy występy w reprezentacji Polski. W Lechii zadebiutował 5 sierpnia 2007 roku w drugoligowym i przegranym 0:2 meczu z Turem Turek. W sumie w oficjalnych, ligowych i pucharowych, spotkaniach biało-zielonych wystąpił 111 razy, z czego 67 razy w ekstraklasie, w której zdobył pięć goli. Jak wczoraj tłumaczył fakt podpisania kontraktu z Lechem?

- Nie chciałem wyrywać się z Gdańska na siłę. Do końca 2010 roku to przedłużenie kontraktu z Lechią było dla mnie priorytetem. Rozmowy nie przynosiły jednak rezultatu, chociaż stanowiska były coraz bardziej - po trzeciej korekcie oferty - zbliżone. Ostatecznie przysłowiową kością niezgody stała się prowizja dla mojego menedżera.

Do 31 grudnia czekałem jednak, że znajdziemy zadawalające obie strony rozwiązanie. W pierwszych dniach 2011 roku najwięcej zainteresowania moimi piłkarskimi usługami wykazał Lech, chociaż miałem też kilka innych ofert. Zdecydowałem się więc na podpisanie kontraktu z Kolejorzem i nie ukrywam, że otrzymałem w tym klubie znacznie lepsze warunki finansowe niż mam aktualnie w Lechii? Oczywiście, że zdaję sobie sprawę, że najbliższe pół roku może się ułożyć dla mnie niekorzystnie.

Najlepiej byłoby, gdyby klubu doszły do porozumienia i już teraz mógłbym przenieść się do Lecha. Gotowy też jestem wypełnić kontrakt do końca w Gdańsku, a każdy kto mnie zna, wie, że ambicji i zaangażowania w grze mi nie zabraknie. Oczywiście jeżeli trener Tomasz Kafarski uzna, że nadal przydam mu się w drużynie. Wariantu pesymistycznego, czyli "zesłania" do trzecioligowych rezerw czy drużyny młodej ekstraklasy wolałbym teraz nie rozpatrywać. Przecież na tym nikt by nie zyskał... zakończył swoją wypowiedź Hubert Wołąkiewicz.

Trener Lechii Tomasz Kafarski podpisaniem przez Wołąkiewicza kontraktu w Lechu zaskoczony raczej nie był.

- Hubert wybrał taką drogę swojej dalszej piłkarskiej kariery i dopiero czas pokaże, czy wybrał dobrze. Ja na pewno źle mu nie życzę. Co do jego najbliższej przyszłości, to w dużej części zależeć ona będzie od stanowiska Lecha i determinacji poznańskich działaczy w ewentualnych negocjacjach dotyczących sumy odstępnego, oczywiście w przypadku gdyby poznaniacy chcieli pozyskać naszego obrońcę już w zimowym okienku transferowym. To do Lecha należy następny ruch. W innym przypadku Hubert pozostanie członkiem naszej ekstraklasowej klubowej kadry na rundę wiosenną. Klub w najbliższym czasie przedstawi swoje oficjalne stanowisko w tej sprawie, ale nie wydaje mi się, abyśmy stosowali wariant "represyjny" z przesuwaniem tego zawodnika do zespołu rezerw czy młodej ekstraklasy - powiedział nam szkoleniowiec biało-zielonych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki