Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Holender usłyszał wyrok za uprawę marihuany. To jednak nie koniec jego problemów

Hubert Bierndgarski
Wilhelmus van D. usłyszał wyrok za uprawę marihuany w Smołdzinie. Holender nie przyznaje się do winy i zapewnia, że rośliny hodował dla bydła. Wyroki usłyszały również dwie inne osoby, które współpracowały z Holendrem. Wyroki w tej sprawie są nieprawomocne.

O tym, że na terenie nieruchomości Holendra w Smołdzinie uprawiane są nielegalnie konopie indyjskie, policjanci dowiedzieli się przypadkowo w 2011 roku, kiedy doszło do pożaru pomieszczeń gospodarczych. Wtedy wykryto plantację, która działała od 2009 roku.

Właściciel Wilhelmus van D. zapewniał, że hoduje rośliny dla bydła. Był to eksperyment, którym udowadniał, że karmione konopiami zwierzęta dają więcej lepszego jakościowo mleka.

Prokuratorzy, którzy prowadzili śledztwo, jak i sędziowie na sali sądowej, nie dali jednak wiary słowom oskarżonego. Wyliczono, że w ciągu dwóch lat wyhodował ponad 130 kilogramów konopi o wartości około 3 mln złotych.

Ostatecznie Wilhelmus van D. otrzymał wyrok ośmiu lat więzienia. Do tego ma zapłacić 100 tysięcy złotych grzywny i około 20 tysięcy złotych kosztów sądowych. Dodatkowo sąd nakazał przepadek na rzecz Skarbu Państwa mienia oskarżonego w kwocie 227 tysięcy złotych. Takie korzyści mógł bowiem osiągnąć Wilhelmus van D. za handel marihuaną.

Wyroki usłyszeli również jego dwaj współpracownicy. Janusz S. dostał trzy lata więzienia i 30 tysięcy złotych grzywny, a Anna A. dwa lata i trzy miesiące więzienia oraz 15 tysięcy złotych grzywny.

To jednak nie koniec problemów z prawem Wilhelmusa van D. Przed Sądem Okręgowym w Słupsku toczy się proces, w którym Holender jest oskarżony o zlecenie zabójstwa pani prokurator i dwóch policjantów CBŚ ze Słupska zajmujących się jego sprawą z narkotykami. Sprawa wyszła na jaw, kiedy funkcjonariusze CBŚ przechwycili korespondencję, jaką Wilhelmus van D. wysyłał z więzienia do swojego syna. Siedząc w areszcie za produkcję narkotyków, próbował zlecić zabójstwo prokurator prowadzącej jego sprawę narkotykową oraz dwóch policjantów, którzy na zlecenie prokuratury zajmowali się postępowaniem.

W listach znajdowały się również propozycje finansowe dla nieustalonych osób, które miały przejąć na siebie winę za hodowlę konopi w Smołdzinie. Proponował około 40 tysięcy złotych za każdy rok spędzony w więzieniu. Proponował również pieniądze za zabicie policjantów i pani prokurator. Ostatecznie jednak do spełnienia gróźb nie doszło.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki