MKTG SR - pasek na kartach artykułów

HMŚ Sopot 2014. Renaud Lavillenie vs. Paweł Wojciechowski w Sopocie

Łukasz Żaguń
brak
Renaud Lavillenie będzie w Sopocie kandydatem do złota w skoku o tyczce. Plany może pokrzyżować mu Paweł Wojciechowski.

Bieganie po plaży, intensywne treningi na siłowni, jazda na rowerze, uśmiech na widok... słońca - to recepta na sukces Renauda Lavillenie'a. Francuski lekkoatleta, specjalizujący się w skoku o tyczce, przygotowuje się obecnie do halowych mistrzostw świata. W Sopocie zawodnik będzie bronił mistrzowskiego tytułu wywalczonego w 2012 roku w Stambule.

- Podczas obozu w Reunion, w grudniu ubiegłego roku, zrealizowałem praktycznie cały plan treningowy, który został założony. Duża w tym zasługa słońca, które daje energię, witalność i chęć do pracy. Czasami, kiedy biegłem plażą, uśmiechałem się do siebie, co nie jest dla mnie typowe podczas tego rodzaju treningu. W ostatnim okresie sporo jeździłem także na rowerze. Od połowy października do końca grudnia przejechałem co najmniej 500 kilometrów. Obecnie preferuję ten rodzaj treningu, bo w przeciwieństwie do biegania, mogę przy okazji podziwiać również krajobrazy - zdradza Lavillenie.

Recepta na sukces, którą stosuje Francuz, przynosi efekty w postaci wyników. Lavillenie ma w swoim dorobku złoty medal mistrzostw Europy, halowych mistrzostw Europy i świata, a także krążek z najcenniejszego kruszcu wywalczony podczas igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 roku. W Sopocie będzie zatem absolutnym faworytem do zwycięstwa, zwłaszcza że w ostatnim czasie również znajduje się w wysokiej dyspozycji. Potwierdził to w minioną sobotę, na mityngu w Sotteville-les-Rouen, gdzie skoczył 6,04 metra!

Polscy kibice liczą na to, że mistrzowskie plany pokrzyżuje Francuzowi Paweł Wojciechowski, którego forma w ostatnim czasie zwyżkuje. Nasz zawodnik m.in. triumfował 19 stycznia w konkursie skoku o tyczce w Orleanie. Pokonał poprzeczkę zawieszoną na wysokości 5,76 m i tym samym uzyskał przepustkę do startu w HMŚ w Sopocie.

- Czuję się wspaniale. Osiągnąłem mój cel - kwalifikację na HMŚ w Sopocie. Mam też gorącą nadzieję, że to nie jest jeszcze moje ostatnie słowo - powiedział Wojciechowski.

W ostatnim czasie naszego tyczkarza trapiły kontuzje. Problemy zdrowotne wykluczyły go m.in. z udziału w ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Moskwie. Teraz wydaje się, że sytuacja powoli się normuje. Oczekiwania kibiców są zatem wysokie, tym bardziej że impreza odbędzie się w Polsce. Mimo to każdy medal wywalczony przez naszego tyczkarza byłby ogromnym sukcesem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki