Ważne powody rodzinne stały się przyczyną rozwiązania przez Michała Hlebowickiego kontraktu z Treflem Sopot. Władze klubu zgodziły się na prośbę koszykarza.
Popularny 34-letni "Hlebu" wystąpił w Sopocie w czterech sezonach ligi koszykarskiej. Zadebiutował w 1998 roku, jako najzdolniejszy zawodnik młodego pokolenia. Ponownie trafił do nowopowstałej drużyny żółto-czarnych w sezonie 2009/2010 i pomógł beniaminkowi w zdobyciu czwartego miejsca w lidze. Silny skrzydłowy był niezwykle ważnym ogniwem drużyny trenera Muiznieksa.
- Z żalem opuszczam Sopot, w którym spędziłem mnóstwo wspaniałych chwil i w którym zostawiam grupę naprawdę bliskich kolegów - mówi Michał Hlebowicki na stronie klubowej Trefl Sopot. - Nie była to łatwa decyzja i podjąłem ją po wielu dniach zastanowienia, bo wciąż czuję się gotowy do gry na wysokim poziomie, ale ostatecznie doszedłem do wniosku, że w obecnej chwili moje miejsce jest przy mojej żonie i dzieciach. Będę trzymał kciuki za Trefla Sopot i jestem przekonany, że nawet beze mnie drużyna będzie w stanie osiągnąć w tym sezonie cele sportowe, które klub przed nią postawił. Proszę tylko pozdrowić ode mnie wszystkich kibiców Trefla, w tym szczególnie prezydenta Jacka Karnowskiego i podziękować im za wsparcie, które od nich otrzymałem wracając do Sopotu.
- Michał zawsze był i będzie częścią Trefla i sopockiej koszykówki - mówi Kazimierz Wierzbicki, prezes Trefla Sopot. - Wiadomość o jego odejściu przyjmujemy ze smutkiem, ale i zrozumieniem, gdyż wiemy, że są w życiu rzeczy ważniejsze od sportu, a do takich należy z pewnością dobro rodziny i najbliższych. Nawet w trudnej sytuacji, w jakiej Michał znalazł się w zeszłym i obecnym sezonie, zawsze pracował jak profesjonalista, będąc wzorem dla młodszych graczy. Za to, jak i za wiele innych dobrych rzeczy, które uczynił dla naszej drużyny, należą mu się ogromne podziękowania.
Władze Trefla Sopot w imieniu swoim i pozostałych koszykarzy podziękowały Michałowi za zaangażowanie, jakie włożył w grę w barwach sopockiego klubu. - Życzymy mu wszystkiego najlepszego i liczymy, że wprawdzie straciliśmy świetnego zawodnika i dobrego kolegę, ale jednocześnie zyskaliśmy wiernego kibica za granicą naszego kraju, w Rydze - napisały na stronie klubu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?