- Szef musi być jeden w drużynie i tym szefem jest Grzegorz Niciński. Liczy on na pewno na mój udział w przygotowaniu motorycznym zespołu i na pewno ja podejmuję się tej kwestii i za nią będę odpowiadać. Nie ukrywam jednak, że moje doświadczenie można także spożytkować w innych zakresach. Pracuję przecież w piłce ponad 20 lat i myślę, że mam coś do zaoferowania, aby pomóc Grzegorzowi i Arce - powiedział dla oficjalnej strony klubowej Arki, Grzegorz Witt.
W ostatnim czasie Witt pracował w rezerwach gdyńskiego teamu. Jak sam przyznał, trudno było mu podjąć decyzję o współpracy z pierwszym zespołem żółto-niebieskich.
- Nie ukrywam, że praca w szkole jest dla mnie ważna, jest rodzajem stabilizacji, a wiemy, jak wygląda praca trenera. Dziś jesteś, jutro ciebie nie ma. Ostatecznie wszystkie tematy związane ze szkołą udało mi się pozytywnie ułożyć i stąd moja decyzja o przyjęciu funkcji asystenta w pierwszym zespole - tłumaczy Witt.
Czy asystent trenera Grzegorza Nicińskiego ma już pomysł na to, jak odbudować grę Arki i sprawić, by kibice wreszcie mieli powody do satysfakcji?
- Sporą wagę przywiązuję do gry defensywnej całej drużyny. Nie chodzi mi o kurczowe bronienie dostępu do własnej bramki, ale grę defensywną całej jedenastki. To klucz do sukcesu. Wszyscy w tym muszą brać udział. Chcę jednak przede wszystkim, abyśmy wyzwolili się z pewnego rodzaju marazmu, w jakim jesteśmy i to dla mnie cel numer jeden - zapewnia Witt.
Źródło:www.arka.gdynia.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?