- Myślę, że kibice, którzy przyszli na mecz, nie żałowali dwóch godzin spędzonych na stadionie. To był dobry, żywy i przede wszystkim otwarty mecz. Wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie. Czuję jednak niedosyt. Najpierw prowadziliśmy 1:0, później 4:2. Mogliśmy nawet podwyższyć prowadzenie na 5:2, ale nie wykorzystaliśmy sytuacji. Zrobiło się nagle 4:4 i w zasadzie do samego końca wynik spotkania był otwarty - powiedział po tym pojedynku trener Grzegorz Niciński.
Opiekun żółto-niebieskich otwarcie przyznał, że w kilku fragmentach niedzielnej potyczki Arce zabrakło nieco boiskowego cwaniactwa, które pozwoliłoby jej dowieźć przewagę do końca spotkania.
- Szkoda. Punkt trzeba oczywiście szanować, ale mogliśmy ugrać więcej. Jeżeli chce się być klasową drużyną, trzeba wykorzystywać taką przewagę. Zabrakło nam wyrafinowania. W niektórych momentach nas poniosło i zostaliśmy skarceni straceniem bramek - dodał trener Niciński.
O kolejne punkty Arka zagra już w środę. Rywalem żółto-niebieskich będzie zespół Zagłębie Lubin. Początek spotkania o godz. 18.30 w Gdyni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?