Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk. Antonio Colak wraca do Zabrza

Paweł Stankiewicz
Tomasz Bolt/Polskapresse
Lechia Gdańsk strzeliła w tym sezonie trzy gole Górnikowi Zabrze. Autorem wszystkich trafień był chorwacki napastnik biało-zielonych.

Piłkarska T-Mobile Ekstraklasa nabiera rozpędu. W ciągu 2,5 tygodnia rozegranych zostanie pięć kolejek ligowych, które wyłonią mistrza Polski i zespoły grające w europejskich pucharach. O kwalifikacjach Ligi Europy marzy Lechia Gdańsk, ale na razie piłkarze muszą zostać myślami w kraju i powalczyć o ważne zwycięstwo nad Górnikiem w Zabrzu. Ten mecz już jutro o godzinie 18.

W rundzie jesiennej Lechia zremisowała w Zabrzu 2:2 i wówczas bohaterem zespołu był Antonio Colak. Rozegrał dobry mecz, dochodził do sytuacji bramkowych, a co najważniejsze strzelił dwa gole. Wrześniowe spotkanie nie zaczęło się dobrze dla biało-zielonych, bo po strzale Mariusza Magiery to gospodarze objęli prowadzenie. Początek drugiej połowy spotkania to był właśnie popis napastnika biało-zielonych. Colak strzelił dwa gole w ciągu 16 minut i dał prowadzenie drużynie. Nie udało się jednak zdobyć na Śląsku trzech punktów, bo Wojciech Łuczak na 11 minut przed końcem spotkania trafił do gdańskiej bramki.
- Pamiętam dobrze tamten mecz - śmieje się Colak.

Chorwacki napastnik biało-zielonych dobrze powinien wspominać także rewanżowe spotkanie na PGE Arenie. Lechia wygrała z Górnikiem 1:0, a właśnie Colak strzelił zwycięskiego gola. Wyraźnie gra z drużyną z Zabrza mu pasuje. To tak jak z jego kolegą z zespołu, Piotrem Wiśniewskiem. "Wiśnia" w tym sezonie strzelił sześć goli, ale aż pięć z nich zdobył w dwumeczu z Piastem Gliwice.

Dorobek Colaka to dziewięć bramek, a kolejną będzie chciał zdobyć właśnie w jutrzejszym meczu w Zabrzu.

- Nie wybiegam mocno do przodu. Teraz myślę o strzeleniu dziesiątej bramki i wygraniu meczu -przyznaje Chorwat.

I choć Colak jest najlepszym strzelcem Lechii w tym sezonie, a jesienią strzelał gole w Zabrzu, to wcale nie może być pewny miejsca w podstawowym składzie na mecz z Górnikiem. A wszystko przez ostatnie spotkanie z Wisłą Kraków na PGE Arenie. Colak był aktywny, toczył twarde boje z obrońcami Białej Gwiazdy, ale napastnika rozlicza się z goli. Chorwat miał trzy bardzo dobre sytuacje i mógł rozstrzygnąć mecz na korzyść gdańskiego zespołu, ale nie wykorzystał żadnej z nich. To może go kosztować stratę miejsca w podstawowym składzie. Tym bardziej że Colaka zmienił Kevin Friesenbichler i to właśnie Austriak strzałem głową zdobył bramkę na wagę jednego punktu. I to trafienie może dać mu miejsce w składzie. Chyba że trener Jerzy Brzęczek będzie sugerował się jesiennym meczem i dojdzie do wniosku, że Zabrze to dla niego szczęśliwe miejsce.

Szkoleniowiec biało-zielonych ma o tyle komfortową sytuację, że obaj ci piłkarze pokazali, że potrafią strzelać ważne gole, w decydujących momentach. Nie ma zatem problemu z tym, aby jednego wystawić, drugiego zostawiając na ławce rezerwowych. Zarówno Antonio jak i Kevin wchodząc na boisko w trakcie meczu strzelali już bramki dla Lechii.

Colak ma o co walczyć, bo sam przyznaje, że w Gdańsku dobrze się czuje, ale jego przyszłość wciąż nie jest jasna.
- Nie zastanawiam się teraz nad tym tylko koncentruję się na kolejnym meczu. To jasne, że w Gdańsku mi dobrze i chciałbym zostać w Lechii - powiedział nam napastnik.

Chorwat jak na razie jest wypożyczony do gdańskiego klubu z niemieckiej Norymbergi i tylko dobrą grą oraz golami może przekonać włodarzy Lechii, że warto postawić na niego na dłużej. Były już zapowiedzi, że biało-zieloni skorzystają z prawa pierwokupu i przeprowadzą transfer Colaka, ale jak dotąd pojawiły się żadne konkrety.

Najlepszy strzelec Lechii może dać kolejne argumenty do podpisania kontraktu właśnie w Zabrzu, jeśli przyczyni się do zwycięstwa zespołu nad Górnikiem. A te punkty dla biało-zielonych są bardzo istotne w kontekście walki przynajmniej o czwarte miejsce, gwarantujące grę w kwalifikacjach Ligi Europy. Colak może zatem pomóc sobie, ale i drużynie Lechii w osiągnięciu upragnionego celu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki