Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdyńska Szkoła Wyższa Prawa i Dyplomacji bankrutuje? Uratuje ją Ryszard Krauze?

Tomasz Słomczyński
Obecnie na gdyńskiej uczelni kształci się ok. 400 studentów
Obecnie na gdyńskiej uczelni kształci się ok. 400 studentów Tomasz Bołt
Od dłuższego czasu docierały do nas informacje, że Gdyńskiej Szkole Wyższej Prawa i Dyplomacji grozi bankructwo, m.in. wobec szkoły prowadzona była egzekucja komornicza. Tymczasem rektor, prof. Leszek Starosta, twierdzi, że nie ma żadnych powodów do obaw. Dalsze funkcjonowanie uczelni ma zostać zapewnione dzięki wsparciu ze strony Prokomu i samego Ryszarda Krauzego

Uczelnia została założona w 1996 roku. Jej istnienie od początku związane jest z działalnością Prokomu. Wspierając finansowo szkołę, bogaty sponsor przez lata realizował misję, jaką było kształcenie młodych ludzi na najwyższym poziomie. Część absolwentów zresztą trafiała do spółek Ryszarda Krauzego.

W ciągu ostatnich lat uczelnia odnosiła spektakularne sukcesy, m.in. została uznana przez Ministerstwo Sprawiedliwości za najlepszą niepubliczną szkołę, w której naucza się prawa - w ministerialnym badaniu wzięto pod uwagę zdawalność na korporacyjne aplikacje prawnicze. Poza tym osiągała wysokie pozycje w rankingach polskich uczelni.

Mimo tych sukcesów uczelnia zaczynała odczuwać skutki niżu demograficznego. Coraz mniejsza liczba studentów płacących czesne spowodowała, że SWPiD zaczęła popadać w długi - jej wierzycielem stała się spółka Prokom Śląska, która została powołana do zarządzania nieruchomościami Prokomu, w tym - do rozliczania najemców.

SWPiD mieści się w Gdyni przy ul. Śląskiej, w budynku należącym do jednej ze spółek Ryszarda Krauzego. W kilkukondygnacyjnym biurowcu mieścił się niegdyś hotel robotniczy pracowników Stoczni im. Komuny Paryskiej. Prokom pokrył koszty remontu i wyposażenia - dokonano adaptacji całego budynku na cele edukacyjne. Dziś odnowiony budynek, jak zapewniają władze uczelni, umożliwia studiowanie w komfortowych warunkach, z dostępnością do pełnej infrastruktury, m.in. informatycznej. Przygotowany jest na potrzeby 2,5 tys. studentów. Tymczasem uczelnia kształci obecnie 400 młodych ludzi.
Czynsz, jaki SWPiD płaciła Prokomowi, był naliczany z dużymi preferencjami. A jednak szkoła nie wywiązywała się z zobowiązań. Nie zapłaciła w całości czynszu za lata 2009 -2011.

Jak wynika z dokumentów, do których dotarliśmy, spółka Prokom Śląska (będąca własnością Prokomu Investment) w latach 2010 i 2011 wystosowała dwa pozwy do Sądu Arbitrażowego przy Okręgowej Izbie Radców Prawnych, żądając od SWPiD w sumie 978 300 zł.

To mógłby być cios, po którym uczelni nie pozostałoby nic innego, jak zamknąć działalność.
W ostatnim czasie do redakcji docierały informacje o tym, że komornik zajął już część wyposażenia uczelni, że studenci masowo rezygnują z nauki w SWPiD w obawie przed tym, że nie będą mogli ukończyć tu studiów, gdyż uczelnia nie przetrwa.
Z naszych ustaleń wynika, że przed kilkoma miesiącami w stosunku do uczelni rzeczywiście toczyło się postępowanie egzekucyjne (na wniosek Prokomu). Powodem były niezapłacone rachunki za czynsz. Sama uczelnia złożyła skargę na czynności komornika, który w opinii rektora, dokonał bezprawnego zajęcia środków pieniężnych.
- To już przeszłość. Obecnie nie ma żadnej egzekucji komorniczej. Sprawa została szybko umorzona, zresztą na wniosek Prokomu - poinformował rektor SWPiD. Przyznał, że szkoła miała jeszcze niedawno spore kłopoty. Potwierdził, że miała milionowy dług wobec spółki Prokom Śląska.

- Z tej kwoty spłaciliśmy już 650 tysięcy złotych. Ustalenia z Ryszardem Krauzem są takie, że pozostała część długu [ok. 350 tys. zł. - przyp. red.] zostanie nam umorzona w 80 procentach. Resztę spłacimy.

Potwierdzają się również informacje o przechodzeniu studentów do konkurencyjnych uczelni.
- Z SWPiD przeszło do nas 59 studentów, głównie prawa. Poza tym przeszło do nas kilku wykładowców - poinformowała Alicja Peplińska, kierownik Działu Marketingu i PR w konkurencyjnej Wyższej Szkole Administracji i Biznesu.
- Odeszło od nas 45 studentów - prostuje informacje prof. Leszek Starosta. Twierdzi, że większość z nich zrobiła to dlatego, że nie dawali sobie rady - rektor zaznacza, że studia w SWPiD należą do trudnych.

- Są przedmioty, które w pierwszym terminie oblewa 70 procent studentów. Odsiew podczas całych studiów wynosi 30 procent - przekonuje prof. Starosta. Te dane, jak twierdzi rektor, uzasadniają fakt, że część studentów rezygnuje z nauki w SWPiD.

Jego zdaniem, nie można mówić w tym przypadku o wycofywaniu się Prokomu ze sponsoringu szkoły.
- Potwierdzam zainteresowanie Prokomu rozwojem kształcenia w SWPiD. Cały czas otrzymujemy wsparcie z Prokomu, bez którego nasza szkoła nie utrzymałaby się - mówi prof. Leszek Starosta.

Kolejna kwestia - jeśli dotychczas uczelnia miała problem z opłacaniem czynszu za powierzchnię dla 2,5 tys. studentów, podczas gdy kształci ich zaledwie 400, to czy w najbliższej przyszłości będzie mogła uniknąć podobnych długów?
Rektor twierdzi, że nowe rozwiązania spowodują, że takiego ryzyka nie będzie.

- W budynku znajdzie swoje miejsce druga, obok naszej, uczelnia. Na razie nie mogę powiedzieć nic ponad to, że jest to niepubliczna szkoła wyższa z Gdyni, która obecnie boryka się z problemami lokalowymi. W ten sposób przestrzeń w budynku będzie wykorzystana bardziej racjonalnie.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki