Gdynianin obnażył się przed synagogą w Gdańsku i obrażał kobiety, które znajdowały się w środku

12 lipca gdańska policja została wezwana do synagogi we Wrzeszczu. Osoby, które około 21 były w świątyni na lekcjach hebrajskiego, poczuły się obrażone przez mężczyznę, który próbował włamać się do środka. 31-latek wraz z kompanem przeskoczyli przez ogrodzenie, ale nie udało im się dostać do synagogi.

- Zdenerwowany 31-latek zaczął się obnażać i ubliżać kobietom, które znajdowały się w środku - informuje Aleksandra Siewert, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Policjanci, którzy przyjechali na miejsce zatrzymali mężczyznę. Mieszkaniec Gdyni został wczoraj przesłuchany. Nie przyznaje się do winy. Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy znieważania osób na tle wyznaniowym i narodowościowym, drugi odnosi się do naruszenia miru domowego.

Czytaj też: W Gdańsku otwarto Synagogę. To pierwszy taki obiekt w powojennej historii miasta [ZDJĘCIA]

W chwili zatrzymania gdynianin miał 2 promile alkoholu we krwi. Gdynianin nie był wcześniej karany. Grozi mu do 3 lat więzienia.

- To przykra sytuacja. Oczywiście coś takiego nie powinno się wydarzyć. Ale mężczyzna ten był pijany. Cała sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby nie był pod wpływem alkoholu – komentuje Jakub Szadaj, przewodniczący Niezależnej Gminy Wyznania Mojżeszowego. - Uważam, że przy dwóch promilach we krwi, gdyby znalazł się pod jakimkolwiek innym budynkiem, mógłby zachować się podobnie. Nie dopatrywałbym się tu przesłanek wyznaniowych. Kiedy kierowca, prowadzący auto pod wpływem alkoholu, spowoduje wypadek, też nie możemy powiedzieć, że uderzył specjalnie w nasz samochód. Z drugiej strony, niewykluczone, że jego nastawienie jest złe i alkohol wpłynął na uzewnętrznienie tego. Ale kiedy dokuczano moim synom, ja zawsze powtarzałem im – jakbyś był rudy albo kulawy – też by ci dokuczali. A że jesteś Żydem, to mówią Żyd. Do całej sprawy podchodzę więc łagodnie - dodaje Szadaj.