- Sytuacja była naprawdę niebezpieczna i bardzo zależało nam na czasie, bo toru kolejowego, wprowadzającego pociągi na dworzec, od oblodzonego chodnika nic nie oddzielało. A różnica poziomów między nimi wynosi 1,5 metra. Gdyby ktoś się potknął i zsunął na tor, nie mógłby się wydostać - twierdzi Roman Witowski, dyrektor ZDiZ w Gdyni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?