Władze gdyńskiego Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni pod koniec października podpisały umowę z dęblińską placówką na przekazanie trzech samolotów oraz śmigłowca na pięć lat, z adnotacją że to eksponaty gdyńskiego muzeum.
- Użyczanie eksponatów to normalna praktyka stosowana przez muzea całego świata - tłumaczy kmdr por. Andrzej Nowak, dyrektor Muzeum MW w Gdyni. - Te nasze są często wypożyczane, ale do tej pory nikogo to nie oburzało. Prawdopodobnie to przez ich gabaryty. Jednak dzięki temu użyczeniu będziemy mogli uporządkować ekspozycję plenerową, jej teren dostosować do potrzeb osób niepełnosprawnych i w końcu starać się o nowe eksponaty.
Gdyńskie muzeum opuszczają śmigłowiec Mi-4ME i samoloty Mig-21bis, Lim-6bis i Ił-28R. Jak tłumaczą władze muzeum, wybór tych jednostek był nieprzypadkowy. Ważnym czynnikiem była ich wielkość oraz to, że w Dęblinie te jednostki będą mogły zostać wyremontowane.
- Stosunkowa bliskość zatoki, a co za tym idzie, sól morska, piasek czy ptaki powodowały, że te statki powietrzne nie miały dobrych warunków - mówi Monika Mucha, konserwator zabytków z gdyńskiego muzeum. - W zasadzie dotychczasowe prace konserwatorskie polegały wyłącznie na myciu tych jednostek. Nie mieliśmy ani środków, ani fachowców na generalne remonty.
W Gdyni wciąż będzie można zobaczyć samoloty Jak-9P, TS-11R Iskra oraz śmigłowiec SM-1. Wypożyczone eksponaty w przyszłości mają trafić do planowanej do otwarcia w przyszłości filii gdyńskiego muzeum. Miałaby się ona znaleźć na terenie dzisiejszej bazy przy lotnisku w gdyńskich Babich Dołach lub w Pucku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?