MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gdynia: Jerzy Stuhr o walce z chorobą i książce, która działa jak terapia (ZDJĘCIA)

Dorota Abramowicz
Jerzy Stuhr podczas spotkania zorganizowanego w Gdyni przez Fundację Gdyński Most Nadziei
Jerzy Stuhr podczas spotkania zorganizowanego w Gdyni przez Fundację Gdyński Most Nadziei Tomasz Bołt
O nadzieję i o zwątpienie, o zaufanie i wiarę pytano w sobotę Jerzego Stuhra podczas spotkania zorganizowanego w Gdyni przez Fundację Gdyński Most Nadziei. Jeden z najpopularniejszych polskich aktorów, który w ostatnich miesiącach stoczył walkę z chorobą nowotworową i opisał ją w książce "Tak sobie myślę... Dziennik czasu choroby", stał się dla wielu chorych i ich bliskich postacią symboliczną.

- Zaczynałem pisać ten dziennik jako testament, który kiedyś będzie czytać moja nienarodzona wówczas jeszcze wnuczka - mówił Jerzy Stuhr do słuchaczy, szczelnie wypełniających kawiarnię F. Minga w Gdyni. - Kiedy zdałem sobie sprawę, że wścibscy dziennikarze pytają o mnie w Centrum Onkologii w Gliwicach, gdzie się leczyłem, zdecydowałem się na upublicznienie wiadomości o chorobie. Zrobiłem to jednak na swoich warunkach, wybierając do rozmowy dla TVN dziennikarkę, o której wiedziałem, że nie wejdzie z butami w nieszczęście. I nagle, po tym wywiadzie, zaczęła się dziwna rzecz. Dostałem dziesiątki listów, maili, SMS-ów. Ludzie pisali, że to, co powiedziałem, pomaga im. Wtedy pomyślałem - a może jest to najważniejsze zadanie w moim życiu?

Spotkanie z Jerzym Stuhrem Gdyński Most Nadziei zorganizował w ramach cyklu "Jak się zdarza szczęście". Książka Stuhra, co często podkreślali uczestnicy spotkania już w indywidualnych rozmowach z aktorem, stała się dla wielu formą terapii.

Może dlatego, że cierpiący człowiek, któremu niektórzy lekarze nie dawali większych szans na przeżycie następnych czterech miesięcy, pisał przede wszystkim o życiu. O przeczytanych książkach, obejrzanych spektaklach, rozmowach z rodziną i przyjaciółmi. O oczekiwanej wnuczce, spotkaniu w windzie z Sylwią Kristel i o denerwujących politykach.

Choroba czai się gdzieś w tle, ale to nie ona jest główną bohaterką dzienników Jerzego Stuhra.

Popularny aktor i reżyser podjął się także innego, terapeutycznego wyzwania. Na prośbę Fundacji Hospicyjnej zgodził się - obok Doroty Kolak - zostać ambasadorem IX edycji kampanii "Hospicjum to też życie". Tegoroczna kampania poświęcona jest problemowi braku komunikacji i zrozumienia, a odbywa się pod hasłem "Zdrowa rozmowa pomaga leczyć. Mów - Słuchaj - Zaufaj".

Możesz wiedzieć więcej! Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki