Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdynia: Czy ktoś ustawia konkurs na dyrektora Szpitala Morskiego w Redłowie?

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Spokój panuje tylko na zewnątrz, bo konkurs wywołał w szpitalu ogromne emocje
Spokój panuje tylko na zewnątrz, bo konkurs wywołał w szpitalu ogromne emocje Tomasz Bołt
Takiego wysypu kandydatów na szefa placówki ochrony zdrowia na Pomorzu jeszcze nigdy nie było! Do konkursu na dyrektora Szpitala Morskiego im. PCK w Gdyni Redłowie stanęło aż 16 osób i to nie tylko z terenu województwa, ale również z całej Polski. Towarzyszą mu ogromne emocje, którym pracownicy szpitala dali wyraz w dramatycznym liście do redakcji.

Ich zdaniem, największe kontrowersje budzi kandydatura na to stanowisko Joanny Przechlewskiej, która na wniosek Urzędu Marszałkowskiego pełni od 1 sierpnia obowiązki dyrektora redłowskiego szpitala. Pracownicy zarzucają urzędnikom, głównie związanym z PO, nepotyzm i kolesiostwo. A to dlatego, że mąż Joanny Przechlewskiej "piastuje wysokie stanowisko w Urzędzie Marszałkowskim, który jest właścicielem szpitala im. PCK". Po znajomości więc "załatwił" żonie intratną posadkę. Dyrektor Przechlewska odpiera wszelkie zarzuty - jej mąż jest co prawda pracownikiem tego urzędu, ale szeregowym, nikt jej posady nie załatwił, z redłowskim szpitalem związana jest od 2007 roku, rok później została jego wicedyrektorem ds. ekonomiczno-administracyjnych.

Aktualnie trwa przesłuchiwanie kandydatów, których kompetencje również budzą liczne zastrzeżenia.

- Urząd postawił im wręcz śmieszne wymagania - oburza się jedna z autorek listu. - Tak jakby szukali kierownika do urzędu gminy! Wystarczy mieć wyższe studia i pracować pięć lat na stanowisku kierowniczym lub ukończyć podyplomowe studia z zarządzania. Nieważne, czy ktoś zarządzał fabryką, czy mleczarnią, znajomość specyfiki szpitala w ogóle nie jest potrzebna. Nic więc dziwnego, że do boju o dyrektorski fotel przystąpił nawet dyrektor... pewnego Aqua Parku. Są też w tym gronie dyrektorzy przedsiębiorstw m.in. z Włocławka czy Ciechocinka. I zaledwie czterech lekarzy.

Nieoficjalnie mówi się, że przyszły dyrektor ma przede wszystkim znać się na kierowaniu spółkami. Bo wbrew publicznym zapewnieniom pomorskiego marszałka Mieczysława Struka jedyny na Pomorzu szpital onkologiczny ma również zmienić formę prawną. Tymczasem dyrektor Departamentu Zdrowia UM Jolanta Sobierańska-Grenda tłumaczy, że wymagane od kandydatów kwalifikacje są zgodne z ustawą o działalności leczniczej z kwietnia 2011 roku.

- Komisji konkursowej, której przewodniczę, najbardziej zależy, by przyszły dyrektor był prawdziwym menadżerem, który będzie dobrze zarządzał finansami szpitala - dodaje dyrektor Grenda. - A do spraw medycznych będzie miał przecież zastępcę. Wszyscy mają równe szanse, bo każdy z kandydatów dostaje te same pytania.

Nie bardzo chcą uwierzyć w to pracownicy redłowskiego szpitala, bulwersuje ich skład komisji konkursowej.
- Na siedmiu jej członków pięciu to urzędnicy marszałka, dlatego obawiamy się, że konkurs może być "ustawiony" - twierdzą w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim". - Oczywiście na obecną dyrektor Joannę Przechlewską.

Jeszcze bardziej niż ona sama, niepokoją pracowników jej projekty odnośnie zmian w szpitalu. - Dyrektor Przechlewska chce zlikwidować szereg oddziałów szpitalnych nie związanych z onkologią - mówią pracownicy. - Kardiologia, chirurgia dziecięca, pediatria, ginekologia mają zniknąć w ogóle, bo są niedochodowe. Nieważne, gdzie będą leczyć się gdynianie, liczy się tylko rachunek ekonomiczny.
Co na to Joanna Przechlewska?
- Mam świadomość, że nie przez wszystkich pracowników jestem lubiana, bo trzymam szpitalną kasę i często mówię: "Nie, tego nie kupię" - odpowiada. - Natomiast plan zmian organizacyjnych w szpitalu wymusi bliska przeprowadzka oddziałów chirurgii i ginekologii onkologicznej do nowego lokum.
Jej zdaniem, oddział kardiologiczny ma nikłe szanse na przetrwanie ze względu na zbyt mały kontrakt z NFZ. Kardiolodzy pozostaną jednak na internie, bo są potrzebni pacjentom onkologicznym. Do tej pory faworyzowana była finansowo onkologia, w efekcie inne oddziały, jak choćby położnictwo, są w opłakanym stanie. To tylko projekt, bo ostateczna decyzja należy do Urzędu Marszałkowskiego.

Wyniki konkursu na szefa Szpitala Morskiego im. PCK mają być znane już 8 października.

Ile zarabiają dyrektorzy marszałkowskich szpitali

Średnie miesięczne wynagrodzenie dyrektora szpitala podległego samorządowi województwa pomorskiego wynosi 10 494 złotych brutto.
Najwyższa pensja szefa szpitala sięga 13 800 zł brutto, najniższa 8 414 zł brutto. Wysokość wynagrodzenia w szpitalu publicznym uzależniona jest od wielkości przychodu zarządzanej jednostki. Dyrektorom szpitali przysługują też dodatki za wieloletnią pracę oraz nagrody jubileuszowe i nagrody roczne stanowiące czasem nawet równowartość jednej czwartej ich rocznych poborów. Prezes szpitalnej spółki zarabia w Szpitalu Specjalistycznym w Prabutach sp. z o.o. 10 200 złotych brutto, w Szpitalu św. Wincentego a Paulo w Gdyni sp. z o.o. - 12 000 złotych brutto, w Szpitalu Polanki im. Macieja Płażyńskiego w Gdańsku sp. z o.o.- 11 000 złotych brutto.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki