Gdańskie Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Hematologii i Transplantacji Szpiku pomaga GUM [zdjęcia]

Podczas świąteczno-noworocznego spotkania z założycielem Stowarzyszenia, prof. Andrzejem Hellmannem, kierownikiem Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku GUMed zrzeszeni w nim pacjenci podsumowali swoja działalność na przestrzeni 20 lat jego istnienia.

- Te 3 mln zł podarowaliśmy klinice nie tyle w gotówce, co w postaci różnych prac remontowych i modernizacyjnych oraz zakupów sprzętu i aparatury dla potrzeb chorych leczonych w Klinice Hematologii i Transplantacji Szpiku – jedynej placówki na Pomorzu oferującej im metody leczenia stosowane w wiodących ośrodkach tej specjalności na świecie – informuje Stanisław Zieńkowicz, prezes zarządu Stowarzyszenia i jednocześnie jeden z pacjentów kliniki. -. Stowarzyszenie powstało z inicjatywy prof. Andrzeja Hellmanna, twórcy hematologii i pioniera przeszczepów szpiku na Wybrzeżu, pierwszego kierownika kliniki tej specjalności. -To były trudne czasy – wspomina prezes StanisławZieńkowicz. Środki budżetowe jakimi dysponował wówczas szpital były skromne, staraliśmy się więc szukać sponsorów gotowych wesprzeć finansowo nasze starania o zakup różnych urządzeń i aparatury, m.in. pomp infuzyjnych do podawania leków. Dopiero po kilku latach takiej, „spontanicznej” działalności, gdy Stowarzyszenie zostało zarejestrowane jako organizacja pożytku publicznego i zyskało możliwość zbierania pieniędzy z tzw. 1 proc. - mogło „rozwinąć skrzydła”.

Początkowo, gdy klinika utworzona w 1992 roku decyzją ówczesnego rektora AMG prof. Stefana Angielskiego otrzymała (rok później) własne lokum w budynku nr 26 miała do dyspozycji niewielką powierzchnię – zaledwie jedno piętro. Około stu chorych zgłaszających się codziennie na tzw. oddział dzienny otrzymywało chemioterpię w tragicznych warunkach, Pacjenci z podłączonymi kroplówkami siedzieli na krzesłach w korytarzu. Dzięki staraniom prof. Hellmanna i wsparciu Stowarzyszenia udało się wyremontować pomieszczenia na niskim parterze i przenieść tam oddział dzienny.

-W pewnym momencie okazało się, że aby zapewnić chorym poddawanym transplantacji szpiku pełne bezpieczeństwo trzeba pilnie wyremontować oddział przeszczepowy – wspomina prezes Zieńkowicz. - Trzeba było na pół roku wyłączyć go z funkcjonowania, pacjentów przekierować do ośrodka w Katowicach i zabrać się do pracy. I to przedsięwzięcie Stowarzyszenia skończyło się sukcesem. Również dzięki Stowarzyszeniu udało się zlikwidować w klinice grzyb w zewnętrznej ścianie, który sięgał I pietra, wymienić okna w całym budynku (po wyprowadzce kliniki dermatologii zajmowane przez nią pomieszczenia na parterze przejęła klinika), naprawić dach, zrobić nową elewację oraz zamontować windę. Jednym z ostatnich jego „dzieł” jest Bank Tkanek. Dyrekcja UCK nie bardzo chciał inwestować w budynek nr 26 ze względu na planowaną budowę nowego szpitala – Centrum Medycyny Inwazyjnej a następnie - Nieinwazyjnej. Minęło jednak dobrych kilka lat ni te planu udało się urzeczywistnić. Tak więc korzyści jakie dzięki Stowarzyszeniu odnieśli pacjenci są nie do przecenienia.

Prawdopodobnie w połowie tego roku, gdy Klinika Hematologii i Transplantacji Szpiku przeprowadzi się do CMN, budynek nr 26 zostanie wyburzony. Nie oznacza to jednak, że Stowarzyszenie nie będzie miało co robić. Prezes Zieńkowicz już gromadzi środki na zakup sprzętu diagnostycznego oraz rehabilitacyjnego dla chorych na oddziale czy rozkładane fotele, których chorzy również będą potrzebować w nowej siedzibie.