- Nie wyobrażam sobie, że pójdę do pracy w sobotę, a poniedziałek będę miała wolny - oburzała się jedna z mam.
- Może spora część z dzieci zostanie w przedszkolach? To nie takie trudne zapytać 500 rodziców, jakie mają plany, nim każe się tak małym dzieciom dojeżdżać do szkoły na Chełmie i to drogą w budowie - denerwuje się inna.
Urzędnicy odpowiadają, że muszą przygotować się na najgorszy scenariusz. A ten zakłada, że do SP nr 12 trzeba będzie przyjąć ponad 500 dzieci. - Obecnie mamy 1045 uczniów, gdybyśmy przyjęli planowo dzieci z rocznika 2005 i 2006, szkoła liczyłaby 1433 uczniów i to po odejściu czterech oddziałów klas szóstych - wylicza Iwona Furmańczuk, dyrektor SP nr 12.
Regina Białousów, dyrektor Wydziału Edukacji w gdańskim magistracie, dodaje, że przy takiej liczbie trzeba by wprowadzić naukę na trzy zmiany, czyli do 21. A tego zrobić nie można.
To drugie spotkanie z rodzicami po tym, jak komunikat Ewy Kamińskiej, wiceprezydent Gdańska, niezamierzenie trafił do wiadomości rodziców. Chodzi o plany zmian w rejonizacji szkół oraz likwidacji Gimnazjum nr 4. Zgodnie z zapowiedziami, zerówki z rejonu SP 47, które funkcjonują obecnie w SP nr 8, miałyby wrócić do SP 47. Z rejonu SP nr 12 wyłączono by ul. Łódzką, Przemyską, Płocką, Warszawską i Porębskiego. Dzieci z tej ostatniej trafiłyby do SP nr 86 przy ul. Wielkopolskiej, a pozostałe musiałyby dojeżdżać do SP nr 8.
- Żadna uchwała nie zostanie przygotowana, dopóki nie poznamy opinii rodziców - zapewniają urzędnicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?