Od wczoraj pacjenci nie opuszczali gabinetu kierownika Kliniki Hematologii i Transplantologii UCK, prof. Andrzeja Hellmanna. Ten rozmawiał z nimi wczoraj po południu, po czym opuścił gabinet. Później już nikt do protestujących nie przyszedł. A ci podkreślają, że nie byli tam "na siłę", ale zostali zaproszeni przez prof. Hellmanna.
- Uznaliśmy jednak, ze nie ma sensu dłużej tam siedzieć, skoro nikt nie chciał do nas przyjść. Wydaliśmy oświadczenie, które przekazaliśmy lekarzom i wyślemy do NFZ - zaznacza jedna z protestujących pacjentek.
O tym proteście pisaliśmy wczoraj. Chorzy sprzeciwiają się wprowadzenia nowego, tańszego leku do ich terapii. Dotąd stosowano wobec nich lek o nazwie Glivec. Ten jednak kosztuje około 4 tys. złotych, a proponowany zamiennik ponad 100 zł.
Pacjentka podkreśla, że chorzy nie sprzeciwiają się temu, że lekarze chcą ich leczyć tańszym lekiem.
- Nikt nam nie da zaświadczenia, że ten lek jest równie skuteczny. A Glivec wielu osobom pomógł. Jeśli będziemy mieli potwierdzenie, że nowy lek też nam pomoże, nie będziemy się sprzeciwiać - zaznacza kobieta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?