Dariusz Chmielewski, pomorski wojewódzki konserwator zabytków zapowiedział kompleksową inwentaryzację stoczniowych zabytków sprzed 1945 r. - Dotyczy to nie tylko budynków czy urządzeń technicznych, ale także takich elementów jak tory, ogrodzenia, lampy uliczne czy studzienki - mówi Chmielewski.
Urzędnicy z magistratu prace nad stworzeniem w stoczni parku kulturowego prowadzą od pół roku. Projekt oznacza wprowadzenie zapisów dotyczących sposobu ochrony obiektów oraz listy ograniczeń związanych z prowadzeniem tam prac budowlanych czy na przykład produkcji.
- Przygotowaliśmy wstępne założenia, chcielibyśmy, by prócz budynków objętych ochroną konserwatorską znalazła się w nim hala z dźwigiem M15 przy budynku z napisem "Stocznia Gdańska". Część estakady, na której dźwig się znajduje, trzeba będzie rozebrać w związku z tym, że utrudnia wciąż prowadzone w pobliżu prace przy budowie statków. Pamiętajmy, że zachowanie dźwigu wymagało będzie jego wykupu z budżetu miasta i dzierżawy terenu pod nim od właściciela - mówi Andrzej Duch, dyrektor Wydziału Urbanistyki, Architektury i Ochrony Zabytków w magistracie.
Dlaczego stocznia nie powinna być skansenem - czytaj w piątkowym (18.10), papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego", gdzie zamieściliśmy pełną wersję tekstu.
TU kupisz e-wydanie "Dziennika Bałtyckiego"!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?