- Od dawna wyobrażam sobie, jak ze stadionu wylewa się ponad 40-tysięczny tłum. Niektórzy po kilku piwach, wszyscy w emocjach, a ja w domu muszę wysłuchiwać tych krzyków i kłótni za oknem - mówi Andrzej Suchodolski, mieszkaniec ul. Uczniowskiej, którego dom znajduje się tuż przy jednym z wyjść ze stadionu PGE Arena. - Co gorsza, gdy kibice już przejdą, zostaną porozrzucane butelki czy puszki i nie zdziwiłbym się wcale, gdyby mój samochód został porysowany. Takie rzeczy ludzie robią z bezmyślności , a słyszałem nawet, że w Liverpoolu zdarzało się to notorycznie, przez co ceny mieszkań w pobliżu tamtejszego stadionu zmalały o 40 procent. Pierwszy raz byłby najgorszy, a później pewnie jakoś bym się przyzwyczaił - dodaje.
Mieszkańcy podkreślają, że w Letnicy zawsze był spokój. Do wiosny 2009 r., gdy po likwidacji działek i uporządkowaniu terenu zaczęły się prace budowlane.
- Tu raczej nie ma młodych ludzi, a my zawsze żyliśmy w ciszy. Trudno było sobie wyobrazić, jak to będzie 9 czerwca, poczekamy do kolejnego terminu, zobaczymy - odpowiada pani Aleksandra, która mieszka przy ul. Starowiejskiej. - Największy problem byłby chyba z tym, że ludzie by tu zalegli, bo przecież wszyscy naraz nie wydostaliby się z Letnicy. Wszystko byłoby zatkane. I chodniki, i ulice.
Gdańscy urzędnicy twierdzą tymczasem, że wcale nie byłoby źle, bo wszystko było dopięte na ostatni guzik. Żałują też, że mecz został odwołany, bo byłby świetnym testem przed Euro 2012.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?