- Do przyjścia na mecz chcemy zachęcać całe rodziny. Nie chcemy, żeby były szeroko dostępne, bo to sprzyja chuliganom - podkreślał prezes PZPN na początku maja, podczas wizyty na stadionie PGE Arena. Według podanych stawek uczestnictwo polskiej rodziny (2+1) w tym meczu oznaczało wydatek rzędu - 240 zł, w przypadku kupna najtańszych biletów. To dużo więcej niż wyjście rodziny do kina, o którym mówił Paweł Adamowicz w kontekście cen biletów na mecz otwarcia stadionu PGE Arena w Gdańsku.
Kibice protestowali m.in. na Facebooku, zakładając specjalną grupę "Zbojkotujmy otwarcie stadionu w Gdańsku". Dołączyło do niej ponad 7,5 tys. kibiców niezadowolonych z cen wejściówek na mecz kadry, który miał być świętem wszystkich gdańszczan i polskiej piłki.
- Dość napychania kieszeni PZPN-u naszymi pieniędzmi, koniec promowania "sukcesów" rządu przy pomocy kibiców tworzących prawdziwe widowisko na trybunach. Pusty stadion pokaże, że nie dajemy się okradać i widzimy co dzieje się w naszym kraju - pisali założyciele strony na portalu społecznościowym.
Przedstawiciele Polskiego Związku Piłki Nożnej zapowiadali, że nie ma możliwości obniżki cen biletów.
W ostatnich godzinach postanowiono jednak, że mecz zostanie przeniesiony do Warszawy. Tym samym bilety będą dużo tańsze niż na mecz w Gdańsku. Stawki zmalały średnio o 50 proc. W dodatku przewidziano szereg upustów. Rodzice za miejsca w sektorze rodzinnym zapłacą 90 zł, ale dzieci już tylko złotówkę. Taką samą cenę zapłacą osoby niepełnosprawne z opiekunem. Cieszyć się mogą także kobiety, dla których przewidziano 25-procentową zniżkę oraz osoby powyżej 60 roku życia, które za miejsce podczas meczu z Francją zapłacą połowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?