Postanowienie gdańskiego sądu ma wymiar jedynie honorowy i nie wiąże się z żadnym odszkodowaniem. - Miałem już machnąć ręką na te formalności, ale do złożenia w sądzie wniosku o rehabilitację skłoniła mnie publikacja dwójki uczniów Zespołu Szkół w Sztutowie - przyznał jeszcze przed posiedzeniem Matusiak.
Chodzi o pracę konkursową Dominiki Krzyszczyk oraz Stanisława Tarnowskiego pt. "Dobry człowiek", jaką przygotowali przed rokiem. Opisali w niej działalność Tadeusza Matusiaka m.in. w organizacji harcerskiej Szczerb. To właśnie ta działalność była solą w oku ówczesnych władz PRL.
W marcu 1954 r. 21-letni wówczas Matusiak za malowanie kotwic Polski Walczącej został skazany na rok pozbawienia wolności, konfiskatę majątku oraz pozbawienie praw publicznych. - Nie tyle kara więzienia, co sam polityczny wyrok na wiele lat zamknął mi drogę na studia i możliwość awansu w pracy - przyznał przed sądem.
Z czasem, dzięki kursom wieczorowym, udało mu się zdać egzaminy na Katolicki Uniwersytet Lubelski, gdzie obronił magisterium z historii. Tadeusz Matusiak był pierwszym dyrektorem Muzeum Stutthof.
- To postanowienie sądu to przywrócenie sprawiedliwości dziejowej - komentował po orzeczeniu obecny dyrektor tej instytucji Piotr Tarkowski. - Można tylko żałować, że nie wszyscy z represjonowanych mogą dożyć swojej rehabilitacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?