Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Straż Miejska pracowała nocą. Jakie są tego efekty?

Ewelina Oleksy
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne T.Bolt
Ponad sto interwencji, 34 mandaty, 20 pouczeń - to bilans ostatniego tygodnia nocnej pracy Straży Miejskiej w Gdańsku. Mundurowi, póki co na próbę, wydłużyli godziny pracy i pełnili służbę także między godz. 22 a 1 w nocy. Zapowiadają, że choć na razie nie planują tego wprowadzić na stałe do swojego grafiku pracy, to patrole po zmroku powrócą, gdy przyjdą siarczyste mrozy, czyli niebawem.

O tym, że nocne czuwanie w wydaniu strażników, przydaje się, świadczą efekty ubiegłego tygodnia. - W czasie godzin nocnych tj. pomiędzy 22.00 a 1.00 strażnicy podjęli ponad 100 interwencji. Najwięcej dotyczyło spożywania alkoholu w miejscach zakazanych. Trzy osoby nietrzeźwe przewieziono do pogotowia socjalnego. Podjęto 26 interwencji porządkowych oraz 18 związanych z naruszeniem przepisów ruchu drogowego - wylicza Miłosz Jurgielewicz, rzecznik SM w Gdańsku.

- Nasi funkcjonariusze udali się też do kilku budynków po otrzymaniu zgłoszeń od mieszkańców, że na ich klatkach schodowych przebywają osoby bezdomne.

Mundurowi podczas patroli sprawdzali miejsca, w których mogli nocować bezdomni. Czyli wiaty śmietnikowe, działkowe altany czy opuszczone budynki przeznaczone do rozbiórki i oznaczone tablicami: "Uwaga teren niebezpieczny - przebywanie grozi kalectwem lub śmiercią". Choć jak wskazuje Jurgielewicz, w większości przypadków znalezione tam osoby odmawiają udzielenia jakiejkolwiek pomocy, to zdarzały się sytuacje gdy była ona niezbędna.

- W czwartek, 29 listopada po otrzymaniu zgłoszenia funkcjonariusze znaleźli pod wiatą śmietnikową przy ul. Sukienniczej mężczyznę, który nie mógł chodzić i od dwóch dni przebywał w śmietniku. Wezwali do niego karetkę, która zabrała go do Szpitala Wojewódzkiego - opowiada Jurgielewicz.

Jednocześnie zapowiada, że nocne patrole w Gdańsku powrócą ponownie wraz z nadejściem silnych mrozów.
Dlaczego nie ma ich codziennie?

- Przede wszystkim dlatego, że nie takie są kompetencje strażników. Dziwne byłoby, gdyby strażnik codziennie o godz. 1 w nocy szedł sprawdzać umowy na wywóz nieczystości czy zakładał blokady na koła, a to jest kwintesencja naszej pracy - odpowiada Jurgielewicz. - Większość nocnej pracy służb porządkowych dotyczy dewastacji, rozbojów, a patrol strażniczy nie do końca jest w takiej sytuacji efektywny, bo interwencji nie może samodzielnie przeprowadzić, musi być przy tym policja. Strażnicy są od pilnowania porządku - uzasadnia.

Inaczej do sprawy podchodzi Gdynia, której Straż Miejska od lat pracuje także w trybie nocnym, twierdząc, że znacząco wpływa to na poprawę bezpieczeństwa w mieście. - Działamy w systemie całodobowym. Można się do nas dodzwonić o każdej porze, bo dyspozytor czuwa przez 24 godziny. Nocą prowadzimy też patrole mieszane, wspólnie z policją, między innymi w okolicach dworca - mówi Dariusz Wiśniewski, komendant gdyńskiej SM.

SKOMENTUJ: Czy nocne patrole powinny zagościć w Gdańsku na stałe?

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki