Chodzi o przetarg z 2007 r. na dostawę sprzętu do pracowni komputerowych w całym kraju. Rządowy program dotyczył wyposażenia szkół wszystkich szczebli - od podstawówek po licea, szkoły techniczne, policealne czy zakłady kształcenia nauczycieli. Przedmiotem zamówienia było również prowadzenie serwisu gwarancyjnego w okresie minimum 36 miesięcy od dnia przekazania sprzętu do eksploatacji. Szacowana wartość zamówienia opiewała na, bagatela, ponad 270 mln zł.
MEN zastosowało w tym przetargu tzw. procedurę przyspieszoną ograniczoną. Z 13 firm, które zgłosiły się, resort zaprosił 10 do złożenia oferty. Z 6 podpisano ostatecznie umowę.
Tymczasem działania przedsiębiorców w związku z tym zamówieniem wzbudziły poważne wątpliwości Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Specsłużba oszczędnie jednak o nich informowała. Jedynym źródłem informacji w tej sprawie jest roczny raport z działalności w 2011 r.: - W 2011 r. wszczęto śledztwo w sprawie zmowy podmiotów biorących udział w przetargu. (...) Zmowa miała na celu ustalenie przed rozstrzygnięciem przetargu, które ze spółek będą wykonywały poszczególne części zamówienia, a które będą poddostawcami - pisze ABW w raporcie. - Ponadto MEN zostało wprowadzone w błąd co do rzeczywistej wartości przedmiotu zamówienia (poprzez znaczne jej zawyżenie, jak również poprzez zastosowanie łańcucha pozornych transakcji). W efekcie doprowadziło to do niekorzystnego rozporządzenia przez MEN mieniem w kwocie co najmniej 12 mln zł - czytamy w dokumencie.
Sprawa trafiła do gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej. Ta po dwuletnim śledztwie nie doszukała się jednak przestępstwa.
- Wstępne hipotezy o podejrzeniu oszustwa nie zostały potwierdzone zebranymi dowodami. Wszystkie umowy zostały w pełni zrealizowane z uwzględnieniem narzuconych kryteriów - tłumaczy prok. Mariusz Marciniak, rzecznik prokuratury.
Jakkolwiek w śledztwie potwierdzono, iż cena była wyższa od pierwotnie zakładanej, to jednak MEN nie zostało wprowadzone w błąd. Urzędnicy akceptowali bowiem zawyżoną cenę.
- Zadziałały mechanizmy rynkowe - mówi prok. Marciniak i dodaje: - MEN, jako potencjalny pokrzywdzony, nie zażaliło postanowienia w wymaganym terminie, w związku z tym jest ono prawomocne.
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?