- Posiedzenie było niejawne, bo taka jest procedura wyborcza - tłumaczy Daniel Pałasz z gdańskiego SA. Wyrok jest prawomocny. Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy postanowie Sądu Okręgowego, który oddalił wniosek burmistrza. Mirosław Wądołowski domagał się m.in. zakazu rozpowszechniania - nieprawdziwych jego zdaniem - informacji zawartych w ulotce kontrkandydata w drugiej turze wyborów, Klemensa Adama Kohnkego i jego komitetu Lepsza Przyszłość dla Helu.
Te dotyczyły m.in. sprzedaży służbowych mieszkań po zaniżonej cenie oraz prowadzenia komercyjnego pola namiotowego na miejskiej działce użytkowanej bezumownie.
Obaj panowie są... zadowoleni z rozstrzygnięcia.
- Sąd uznał, że autorzy ulotki podali nieprawdziwe informacje i potwierdził, że przepisów nie naruszyłem - komentuje Wądołowski. - A moją sprawę oddalił, bo nie dało się jasno stwierdzić, że autorzy winą konkretnie obarczali burmistrza.
Klemens Kohnke też nie kryje satysfakcji, bo - jak nam wczoraj powiedział: - Sąd potwierdził, że podnoszone w kolportowanych w mieście materiałach sprawy są prawdziwe. Burmistrz próbował uciekać się do wyborczych tricków sądowych, ale bez powodzenia. Wyrok jest słuszny i nie mógł być inny, bo mam przecież na swoim biurku dokumenty, które potwierdzają nasze stanowisko - dodaje Kohnke.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?