Pani Alicja pracowała od 2003 roku jako księgowa w ogólnopolskiej firmie, z główną siedzibą w Gdańsku. Firma zajmuje się sprzedażą wyposażenia dla biur.
- Poświęcałam się pracy - wspomina. - Nie brałam zwolnień lekarskich, na prośbę szefów pracowałam podczas urlopów. Byłyśmy tylko we dwie do obsługi całej firmy - główna księgowa i ja...
W październiku ubiegłego roku świat pani Alicji się zawalił. Pewnego dnia wykryła na jednej z piersi guz. Po wizycie w poradni onkologicznej zapadła decyzja o natychmiastowej operacji. Potem był kolejny zabieg, chemioterapia, badania, które wykazały, iż ze względu na szczególnie agresywną formę raka są bezwzględne wskazania do leczenia herceptyną.
- Na czas leczenia, do 30 września tego roku, została mi przyznana renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy - mówi pani Alicja. - Na szczęście terapia już wcześniej dała efekty. Poczułam się na tyle dobrze, że mogłam wrócić do pracy już w czerwcu.
Czytaj również: Była dyrektor SP 2 w Nowym Stawie zwolniona z pracy
Lekarz onkolog prowadzący leczenie oraz lekarz medycyny pracy, po dokładnym przebadaniu pacjentki, 13 czerwca wystawili pani Alicji zaświadczenie pozwalające na powrót do wcześniej wykonywanej pracy przy komputerze na dwa lata.
- Z radością wróciłam do firmy - opowiada pani Alicja. - Trochę mnie zdziwiło, gdy zauważyłam, że zastępująca mnie w początkowym okresie choroby młoda osoba bez doświadczenia zawodowego dostała wyższą pensję. Pani ta jednak popełniała błędy i musiała odejść z pracy. Zabrałam się za porządkowanie finansów spółki.
Dwa tygodnie po powrocie nagle wiceprezes wezwał panią Alicję do gabinetu. Zaskoczonej kobiecie wręczył wypowiedzenie z pracy. Okazało się, że chociaż 58-letnia kobieta jest w przedemerytalnym okresie ochronnym, to czasowa renta zawiesza jej uprawnienia. Oficjalnie przyczyną wypowiedzenia umowy o pracę było: przyznanie do 30 września 2011 roku renty inwalidzkiej, spadek wydajności pracy, trudności związanie z przeszkoleniem po 180 dniach zwolnienia lekarskiego, w trakcie których wprowadzono nowe narzędzie pracy - faktoring.
- Postąpiono z nią bardzo brzydko - twierdzi Ewa Bagińska, główna księgowa firmy, która po zwolnieniu współpracownicy postanowiła odejść z pracy. - Była wyjątkowo oddanym pracownikiem. Po wygaśnięciu renty pozostanie bez środków do życia.
Czytaj również: Pracownicy AWFiS, zwolnieni po odwołaniu rektora, pozywają uczelnię
Pani Alicja postanowiła się nie poddawać. - W Państwowej Inspekcji Pracy poradzono mi, bym walczyła chociaż o swą godność. Sama napisałam do sądu pracy pozew przeciw firmie. Takie działanie to przykład eliminacji słabszych jednostek.
Wiceprezes firmy (nie zgadza się na podanie nazwy spółki) na pytanie, czy nie doszło do dyskryminacji księgowej ze względu na chorobę, powołuje się na "obiektywne przesłanki". - Spółka stanowczo zaprzecza, jakoby jej działania względem pani Alicji stanowiły przejaw jakiejkolwiek dyskryminacji, w tym dyskryminacji ze względu na stan zdrowia pracownika, zwłaszcza że jak twierdzi sama pani G., jest ona zdrowa i zdolna do wykonywania pracy - napisał do redakcji wiceprezes.
Beata Tarnawska-Domalewska, zastępca pełnomocnika rzecznika praw obywatelskich w Gdańsku, mówi, że biuro RPO będzie śledzić ten proces. - Do zadań rzecznika należy prowadzenie niezależnych badań dotyczących dyskryminacji - tłumaczy.
Czytaj również: Prokurator pozwał prokuraturę za dyskryminację
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
