18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Mieszkańcy Nowego Portu boją się Euro (ZDJĘCIA)

Anna Dąbrowska
Wiele negatywnych emocji towarzyszyło czwartkowej debacie w Nowym Porcie na temat Euro 2012. Urzędnicy starali się odpowiadać na pytania mieszkańców o to, w jaki sposób mistrzostwa wpłyną na życie w dzielnicy. Mieszkańcy mówili natomiast głównie o tym, co ich boli, czyli o swoich codziennych problemach.

Pierwsza część spotkania przebiegła w miarę spokojnie. Gdańszczanie dopytywali się m.in. o bezpieczeństwo podczas mistrzostw, wizerunek dzielnicy i rozwiązania komunikacyjne. Uzyskane odpowiedzi wywołały już jednak pomruki niezadowolenia.

- Kogo to obchodzi?! - denerwował się jeden z mieszkańców, słysząc wyjaśnienia przedstawicieli miasta.
Spore zamieszanie wzbudziła informacja, że w dni powszednie na cztery godziny przed rozpoczęciem meczu (o godz. 20.45) i na trzy godziny po nim zostanie zablokowany dojazd do Nowego Portu ulicą Marynarki Polskiej.

- Takie są wymogi UEFA - tłumaczył Tomasz Wawrzonek z Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.
Obecnym na sali to nie wystarczało. Do tego momentu w imieniu mieszkańców pytania zadawali kandydaci do rady osiedla, lecz teraz pojawiły się głosy oburzenia z sali. - Znowu z Nowego Portu zrobicie getto! - krzyczano.

Atmosfera jeszcze bardziej się zagęściła, gdy do głosu dopuszczono mieszkańców.
- Mam być dumna ze stadionu? Jestem. Wolałabym jednak, żeby moje dzieci na salach gimnastycznych miały wszystko, co jest potrzebne do bezpiecznego i prawidłowego rozwoju - mówiła jedna z mieszkanek Nowego Portu.

Emocje wzbudziła sprawa promu na Westerplatte. A raczej jego braku. Dziś można się tam dostać jedynie przez Śródmieście, a mieszkańcy chcieliby przepłynąć promem przez Martwą Wisłę, choćby w weekendy.
- Od lat 90. słyszę od sąsiadów, że chcieliby się dostać nad morze promem. I dlaczego rowerzyści jadący wzdłuż morza mają się przesiadać do samochodu, gdy chcą się dostać na Stogi? - pytała uczestniczka debaty. Na przeprawę nie ma jednak co liczyć, bo brakuje pieniędzy.

Czwartkowe spotkanie zorganizował Oddział Parafialny Akcji Katolickiej w Nowym Porcie. - Nikt z mieszkańców Nowego Portu nie wiedział, czego może się spodziewać po Euro 2012. W jaki sposób mistrzostwa dotkną naszą dzielnicę - czy zyskamy, czy stracimy. No i co będzie później. Z tych pytań zrodziła się potrzeba debaty - tłumaczy Waldemar Jaroszewicz, prezes Oddziału Parafialnego Akcji Katolickiej.

Czy coś się po niej wyjaśniło? - Myślę, że byliśmy trochę obok tematu. Niestety, naszą wadą narodową jest to, że nie słuchamy się nawzajem - ocenia Jaroszewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki