"Polska wolna od dewiacji! Tu jest Polska - nie Bruksela, tu się zboczeń nie popiera! Chłopak i dziewczyna - normalna rodzina!" - takie hasła skandowali w niedzielę uczestnicy marszu - protestu, który około godz. 13 przeszedł głównymi ulicami Gdańska.
Marsz zorganizowano "przeciwko ekspansji homoseksualizmu, ośmieszaniu małżeństwa i rodziny oraz próbom wprowadzenia do programów szkolnych fałszywej wizji ludzkiej seksualności", a zachęcał do udziału w nim poseł PiS, Andrzej Jaworski i Anna Kołakowska, koordynator Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę.
Przemarsz rozpoczął się tuż po mszy św. w kościele św. Brygidy. Przed świątynią zebrało się ok. dwóch tysięcy osób, które przeszły ul. Rajską, Podwalem Grodzkim i Wałami Jagiellońskimi pod pomnik Jana III Sobieskiego na Targu Drzewnym. Te ulice wypełniły się biało - czerwonymi flagami i licznymi transparentami. Po drodze uczestnicy zachęcali napotkanych po drodze ludzi, by dołączali do marszu.
Mimo iż jeszcze podczas mszy św. obecni na niej śpiewali "przykazanie nowe daję Wam - byście się wzajemnie miłowali...", to już podczas marszu wydawało się, że większość osób zapomniała o tych słowach. W pewnym momencie zaczęto bowiem wykrzykiwać hasła, że miejsce homoseksualistów jest... na Powązkach.
- Nie uznaję wszystkiego, co jest niezgodne z wiarą! - wykrzykiwała w tłumie jedna z kobiet.
W marszu wzięli udział m.in. przedstawiciele Solidarności, posłowie PiS, Dorota Arciszewska-Mielewczyk i Andrzej Jaworski oraz członkowie Obozu Narodowo - Radykalnego.
- Mówimy "nie" dla dyktatu homoterrorystów! To polska rodzina jest siłą naszego społeczeństwa - podkreślał pod pomnikiem króla Sobieskiego poseł Andrzej Jaworski. - Związki partnerskie nie zapewnią nam przyszłości!
Anna Kołakowska z Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę podkreślała z kolei, że rząd Donalda Tuska stał się rzecznikiem środowisk homoseksualnych.
- Potrzebujemy zdrowych, silnych moralnie rodzin. Nasze dzieci nie potrzebują edukacji seksualnej, ale lekcji z języka polskiego czy historii - mówiła na Targu Drzewnym Anna Kołakowska.
Zofia Mielewczyk, jedna z uczestniczek marszu, uznała, że był on potrzebny.
- Homoseksualizm - to nie katolickie. Jeśli nie będzie normalnej rodziny, nie będzie dzieci, to nasz kraj przestanie istnieć. Bo skąd będą się brały dzieci? - stwierdziła pani Zofia.
Mimo iż średnia wieku uczestników niedzielnego przemarszu liczyła około 50 -60 lat, to pojawili się na nim także młodzi ludzie.
- Wziąłem w nim udział, bo też jestem przeciwny silnemu lobby homoseksualistów, które może doprowadzić do zmiany sytuacji społecznej i obyczajowej w Polsce - przyznał Michał Białek.
Niedzielny marsz był nie tylko protestem przeciwko związkom homoseksualnym, ale również wyrazem poparcia dla telewizji Trwam, która nie znalazła się na cyfrowym multipleksie. Jej przedstawiciele pojawili się na gdańskim marszu, m.in. o. Piotr Dettlaff.
- Jeżeli nie będzie katolickich mediów, to wszelcy dewianci będą promowani przez wszystkie inne media - stwierdziła Anna Kołakowska.
Podczas marszu skandowano więc hasła w obronie toruńskiej redakcji: "Nie oddamy Wam telewizji Trwam!" czy "Wolne media, wolność słowa, wolna Polska narodowa!"
Obecni zastrzegli, że będą tak długo walczyć o tę telewizję, aż znajdzie się ona na multipleksie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody