Gdańsk, Malbork: Przyznał się, że zabił własną babcię

Na początku maja ubiegłego roku w jednym z mieszkań w dzielnicy Śródmieście w Malborku znaleziono zmasakrowane ciało 80-letniej mieszkanki. Zatrzymany w tej sprawie wnuk kobiety przyznał się do winy na etapie śledztwa prokuratorskiego. Teraz - jak nas poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku - podczas rozprawy rozpoczynającej proces mężczyzna nie skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień i normalnie odpowiadał na pytania.

Czytaj też: Grozi mu dożywocie za zabójstwo babci

- Odczytano akt oskarżenia. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu i składał wyjaśnienia. Oprócz oskarżonego, który został doprowadzony z aresztu, i jego obrońcy stawiło się ośmiu wezwanych świadków - mówi Tomasz Adamski, rzecznik prasowy SO w Gdańsku.

Malborska prokuratura oskarżyła K. o tzw. zabójstwo zwykłe, za które grozi od 8 do 25 lat więzienia, a nawet dożywocie. Wiele w kwestii wyroku będzie zależało od zeznań, które zostaną złożone na drugiej rozprawie - 24 marca. Sąd będzie przesłuchiwał biegłego z zakresu medycyny, który wypowie się na temat zdrowia psychicznego mężczyzny.

W postępowaniu przygotowawczym została m.in. sporządzona opinia sądowo-psychiatryczna. Badania wskazały, że w momencie popełnienia czynu wnuk miał w znacznym stopniu ograniczoną poczytalność. Stwarza mu to szansę na ewentualne nadzwyczajne złagodzenie kary, jeśli oczywiście sąd zdecyduje się uwzględnić tę opinię.

W dniu tragedii policja zatrzymała wnuka w kilka godzin po zabójstwie. Był pijany (ok. 1,2 promila). Właśnie alkohol stanowił tło tej tragedii. W prokuraturze mężczyzna tłumaczył motywy swojego działania w ten sposób, że babcia go zdenerwowała.

Jak wynika z jego zeznań, starsza pani sugerowała, że powinien zerwać z pijaństwem i udać się na leczenie odwykowe. Wtedy miał wpaść w szał... Zmasakrował kobietę i udusił.