Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk. Czekali w kolejce w szpitalu po kilka godzin, odesłano ich z kwitkiem [ZDJĘCIA]

Ewa Andruszkiewicz
Jak przyznają władze Szpitala Marynarki Wojennej w Gdańsku, nikt nie spodziewał się, że pierwszego dnia po wznowieniu zapisów na zabiegi laryngologiczne na początku przyszłego roku, w rejestracji ustawi się 300-osobowa kolejka zainteresowanych.

Większość pacjentów przyjechała do placówki w poniedziałek wczesnym rankiem. Po kilku godzinach czekania, okazało się, że część z nich nie zdąży być przyjęta tego samego dnia. Rozdano im zamiast tego numerki, z którymi powinni zgłosić się do szpitala raz jeszcze, tym razem w uzgodnionym terminie.

- Pierwszy raz byłam tutaj w kwietniu. Przyszłam ze skierowaniem i zostałam przez lekarza zakwalifikowana na zabieg. Wtedy też usłyszałam, że zapisy na konkretny termin zabiegu rozpoczną się 2 listopada. Jak widać było w poniedziałek, nie tylko ja uzyskałam taką informację. Przyjechałam tu o godzinie 7:30 i w przybliżeniu byłam sto pięćdziesiąta w kolejce – opowiada Iwona Narloch, pacjentka Szpitala Marynarki Wojennej w Gdańsku. - Dopiero po naszych interwencjach personel zdecydował się rozwiązać problem w ten sposób, że zrobią listę i danego dnia będą przyjmować konkretnych pacjentów. Efekt jest taki, że czekałam w poniedziałek pół dnia po to, by we wtorek czekać następne trzy godziny. Bo i tak liczy się kolejność przyjścia.

Zaistniałą sytuację ordynator oddziału otolaryngologicznego tłumaczy przedłużającym się wciąż remontem. Najpierw zakończyć się miał w marcu, potem w czerwcu, a na końcu w listopadzie tego roku. Z uwagi na opóźnienia, koniecznym było zarządzenie niemal półrocznej przerwy w przyjmowaniu zapisów na zabiegi.

- Z uwagi na brak możliwości położenia pacjentów nie mogłem dokonać planowania zabiegów - mówi kmdr por. lek. med. Janusz Milewski, ordynator oddziału otolaryngologicznego w Szpitalu Marynarki Wojennej w Gdańsku. - Dopiero teraz trwają prace wykończeniowe. A jeżeli nadzór budowlany stwierdzi, że są pewne niedociągnięcia i wszystko się jeszcze przesunie, to co wtedy? Będę miał narejestrowanych już pacjentów na styczeń bez możliwości przyjęcia ich na oddział.

Władze placówki nie unikają jednak odpowiedzialności. Jak zapewnia kmdr dr n. med. Dariusz Juszczak, komendant szpitala, sytuacja ta nigdy więcej już się nie powtórzy. Zapisy powinny być prowadzone w sposób ciągły. Zawiniło niedopatrzenie personelu, za które grożą konsekwencje służbowe.

Wideo: TVN24/ x-news

Wiadomości z Gdańska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki