Gdańsk: Biegli psychiatrzy zbadają oskarżonego o zabójstwo na Zaspie

Gdańsk: Ruszył proces zabójcy 22-letniej kobiety z Zaspy

Do tragicznych wydarzeń doszło 29 maja ub. roku. Kilka dni wcześniej Sylwia zerwała z Radkiem. Tego dnia niespodziewanie spotkała go na klatce schodowej. Sekcja zwłok wykazała 18 ran zadanych nożem. Przy ataku był kolega Sylwii, próbujący powstrzymać napastnika. Dlatego raczej nie ma wątpliwości, kto był sprawcą. Obronie pozostaje udowodnić brak poczytalności oskarżonego.

Gdańsk: Proces oskarżonego o zabójstwo 23-latki z Zaspy będzie kontynuowany

- Czy oskarżony zdradzał jakieś objawy choroby psychicznej? - sędzia zadawała to pytanie kilkakrotnie.
- Nic takiego nie zauważyłem - odpowiadał młody mężczyzna, współlokator oskarżonego. - Co prawda oszukał mnie wiele razy, nie płacił za wynajem, kłamał, na przykład, że jest maklerem giełdowym. Ale nigdy nie uważałem go za chorego psychicznie. Jednak moja żona się go bała. Raz, kiedy wychodziła z mieszkania, zauważyła, jak zza firanki ją obserwuje...

Siostra Radosława D. mówiła jednak o kilkuletnim leczeniu brata w szpitalach psychiatrycznych. - Był coraz bardziej zamknięty w sobie. Kontakt był z nim utrudniony. Nie wiedzieliśmy, co się z nim dzieje. Bardzo przeżył śmierć matki.

Podejrzany o morderstwo na Zaspie zatrzymany

- Śmierć matki jest niczym wobec śmierci córki - zwróciła się do siostry oskarżonego matka Sylwii. - Dlaczego wtedy się pani nim nie zaopiekowała, wiedząc, że jest chory?

Radosław D. siedział na ławie oskarżonych z kamiennym wyrazem twarzy.
Wkrótce wypowiedzą się biegli psychiatrzy. Ocenią, czy Radosław D. był w dniu zbrodni poczytalny.