Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fundacja "Pan Władek" świętuje 25 lat. Poznaj historię Władysława Ornowskiego

Agnieszka Kostuch
Agnieszka Kostuch
Fundacja "Pan Władek" świętuje 25 lat działalności
Fundacja "Pan Władek" świętuje 25 lat działalności Archiwum prywatne Władysława Ornowskiego
Fundacja „Pan Władek” od początku istnienia jest nastawiona na pomoc dzieciom. Organizacja w tym roku świętuje 25-lecie, chociaż jej założyciele działalność charytatywną zaczęli wiele lat wcześniej. Poznajcie historię niezwykłego człowieka, jakim jest Władysław Ornowski.

Fundacja „Pan Władek” powstała dokładnie 28.11.1996 roku w Gdańsku. Jej założyciele, w tym Władysław Ornowski, pomoc dzieciom nieśli jednak już w latach 90. Jak powiedział pan Władek w rozmowie z nami, po przemianach ustrojowych potrzebujących było sporo. Wśród nich przeważały rodziny z dziećmi, którym brakowało podstawowych produktów:

- Brak odzieży czy brak żywności były podstawowymi problemami, z jakimi borykały się rodziny w tamtym czasie. Było też wiele rodzin, które nie miało mebli lub były one w takim stanie, że należało je wymienić. Z drugiej strony część ludzi zaczynało się bogacić i wymieniać wyposażenie mieszkania. Dlatego przez długi czas byliśmy pośrednikiem między bogatymi a biednymi.

Skąd się wzięła Fundacja "Pan Władek"?

Działać charytatywnie pan Władysław zaczął po 1988 roku:

- Działalność zaczęliśmy jako Ornowscy. Zaczęliśmy wiele rzeczy organizować jako Gdański Komitet Obywatelski. Przez kilka lat przyjmowałem organizację socjalną w ramach współpracy Gdańska z Bremą. Na co dzień byłem pracownikiem portu gdańskiego, a przy okazji byłem koordynatorem pomocy z Bremy. Mieliśmy taką zasadę, ze gdy przyjeżdżał duży kontener, przyjeżdżało też pięć busów, które rozwoziły produkty po różnych miejscach.

Po pewnym czasie Władysław Ornowski musiał sformalizować swoją działalność. Dzięki temu mógł korzystać z pomocy innych organizacji i instytucji:

- Najpierw działaliśmy w ramach Komitetu Obywatelskiego, następnie jako Marysia i Władek Ornowscy. Potem musieliśmy się stać partnerem prawnym dla Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, który obecnie funkcjonuje pod nazwą Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Gdańsku. Dlatego powstała fundacja. Podejrzewam, że gdybyśmy wiedzieli, jak można inaczej współpracować z MOPR-em, to ta fundacja by nie powstała.

Założyciel fundacji „Pan Władek” podkreśla, że aktualnie sytuacja wielu rodzin w Polsce nie jest tak tragiczna, jak wtedy, gdy zaczynał nieść pomoc potrzebującym:

- Obecnie dzięki zasiłkom, 500+, bonom turystycznym, sytuacja rodzin niesamowicie się zmieniła. Właściwie w rodzinach wielodzietnych skończyła się bieda. Jeśli jest, to jest spowodowana w głównej mierze przez rodziców. Aktualnie w naszym kraju pracy jest przecież pod dostatkiem. Proszę zwrócić uwagę, ile ludzi zza granicy u nas pracuje.

Teraz fundacja jest w trakcie kompletowania paczek mikołajkowych. 6 grudnia trafią one do potrzebujących dzieci:

- Czym się zajmuję? No właśnie dziś odebrałem rzeczy z doktora Oetkera. Przygotowujemy się do Mikołaja, który oczywiście przypada 6 grudnia. Przymierzamy się do przygotowania paczek. Mamy nadzieję, że uda nam się zorganizować ich przynajmniej z 1,5 tysiąca.

Pan Władek dodaje, że na szczęście nie brakuje ludzi dobrej woli, którzy pomagają mu zadbać o tych, którzy tego potrzebują:

– Każdy może dorzucić swoją cegiełkę. Rzeczywiście wiele osób do nas dzwoni i samodzielnie przygotowuje paczki. Do tej pory mieliśmy takie sytuacje, że przed Świętami Bożego Narodzenia zgłaszają się do nas osoby, którym wskazujemy adres osoby potrzebującej i tam dowożą paczki przez siebie przygotowane.

Pan Władysław podkreślił, że jego codzienne praca jest pełna wzruszających momentów. Jedna sytuacja szczególnie utkwiła mu w pamięci:

- To był moment, gdy zbieraliśmy żywność dla potrzebujących rodzin. Babcia z wnuczkiem, który mógł mieć około 5 lat, podeszli do nas. Starsza pani zapytała: „Czym handlujecie?”. A my na to, że nie handlujemy, tylko zbieramy żywność dla głodnych dzieci. Babcia się odwróciła i próbowała odciągnąć chłopca. On dał nam w torebce pączka i powiedział: „proszę, to dla dzieci”. To było wiele lat temu, ale do tej pory jak to wspominamy, to niesamowicie to przeżywamy.

Mężczyzna dodał, że fundacja nadal zbiera żywność dla osób potrzebujących. Zdarzają się takie momenty, że uda się jej tyle zgromadzić, że jest w stanie się podzielić z innymi, w tym z Domami Pomocy Społecznej. Oprócz tego fundacja zajmuje się też m.in. organizowaniem kolonii oraz ferii dla dzieci:

- W 1989 roku zorganizowaliśmy pierwsze zimowisko dla dzieci. Latem jesteśmy z dziećmi na koloniach, zimą na zimowiskach i tak to trwa cały czas. W lutym jedziemy na narty. Już zarezerwowaliśmy nocleg w Kotlinie Kłodzkiej. W tym roku pojedzie około 50 dzieci.

Pan Władek zdradził nam, że przez pewien czas pomagał dzieciom ze Wschodu:

- Przez wiele lat latem przyjeżdżały do nas dzieci z Białorusi. W pewnym momencie Łukaszenka tego zabronił. Skończyła się więc pomoc poprzez m.in. kościół na Białorusi dzieciom na wschodzie.

Założyciel fundacji „Pan Władek” powiedział też, że gdy słyszy, że politycy namawiają do wpuszczenia uchodźców do Polski, nieco się obawia. Niepokoi go fakt, że gdy tak się stanie, może się zdarzyć, że przerzucą odpowiedzialność na jego fundację lub inne organizacje charytatywne:

- Miałem takie zdarzenie, w którym politycy przesadzili. Przywieziono chyba 30 osób ze wschodu. Musiałem się nimi zająć. Politycy jedynie w telewizji pokazali, że przywieźli dzieci. Potem się jednak nimi nie interesowali

.

Mężczyzna znalazł jednak proste rozwiązanie, które radzi zastosować politykom:

- Chce pani poseł czy pani posłanka przyjąć uchodźców, powinna powiedzieć: „biorę ich do siebie i będę się nimi opiekować”, a nie, że zrzuci odpowiedzialność na fundację i oficjalnie będzie się nimi interesować jedynie w prasie.

Oficjalnie fundacja działa 25 lat. Z tej okazji w niedzielę odbędzie się msza dziękczynna. Oprócz niej, 12 grudnia o godzinie 16:00 w hali widowiskowo-sportowej w Przywidzu zaplanowano koncert. Gwiazdą wieczoru będzie Eleni.

Dziennik Bałtycki też pomaga

Władysław Ornowski na co dzień pomaga potrzebującym. My także staramy się pomóc. Niedawno ruszyliśmy z akcją „Charytatywna choinka Dziennika Bałtyckiego”, do której mogą się przyłączyć chętne firmy. Wystarczy, że do 17 grudnia „nabędą” bombkę, która udekoruje świąteczne drzewko. Przy okazji wspomogą dwie organizacje: Hospicjum Dziecięce Bursztynowa Przystań w Gdyni oraz Gdańskie Hospicjum dla Dzieci im. ks. Eugeniusza Dutkiewicza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki