Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Filip Pazderski: Lokalna władza nie powinna wchodzić w buty prasy [ROZMOWA]

Tomasz Rozwadowski
Filip Pazderski, analityk z Instytutu Spraw Publicznych w Warszawie
Filip Pazderski, analityk z Instytutu Spraw Publicznych w Warszawie archiwum prywante
Z Filipem Pazderskim, analitykiem z Instytutu Spraw Publicznych w Warszawie, rozmawia Tomasz Rozwadowski.

Jak Pan się zapatruje na pomysł gdańskiego samorządu tworzącego portal informacyjno-publicystyczny?

Konstytucja RP mówi, że samorządy lokalne mają działać w granicach istniejącego prawa. W takim razie, pierwszorzędną kwestią jest, czy samorząd ma prawną możliwość wydawania prasy, bo przecież portal jest formą medium prasowego, bliskiego gazetom drukowanym. Moim zdaniem, istniejące przepisy nie do końca zezwalają na tworzenie i stałe finansowanie takich mediów przez samorząd.

Co mówią na ten temat ustawy?

Stosowne przepisy można znaleźć w dwóch ustawach - o samorządzie terytorialnym i o gospodarce komunalnej. Pierwsza z ustaw zezwala organowi samorządu na informowanie mieszkańców o własnej działalności oraz prowadzenie promocji (np. przez płatne ogłoszenia, własne wydawnictwa czy akcje reklamowe). Drugi akt umożliwia samorządom promowanie idei samorządowej i edukowanie innych (podległych) jednostek samorządu, co także może mieć postać działalności wydawniczej. Aktywność samorządu mogłaby też, na zasadzie pomocniczości, sprowadzać się do wspierania powstawania i rozwoju niezależnych lokalnych portali informacyjnych (szczególnie tam, gdzie ich brakuje), w celu zapewnienia obywatelom dostępu do wolnej prasy i innych środków społecznego przekazu. Samorząd nie powinien mieć jednak wpływu na ich treści redakcyjne.

Jakie więc inicjatywy można na pewno podejmować?

Administracja lokalna na pewno może publikować biuletyny, ulotki albo prowadzić internetowe strony informacyjne na temat konkretnych działań samorządu, publikować ogłoszenia o przetargach i różnego typu zarządzenia władz lokalnych. Drugim zalecanym typem działalności informacyjnej samorządów jest promocja idei samorządności, w której mieszczą się na przykład biuletyny wydawane przez poszczególne Urzędy Marszałkowskie, a skierowane do niższych szczebli samorządu. Przypadek gdański jest inny, samorząd stara się tu wchodzić w buty prasy, której zasady funkcjonowania określa odrębna ustawa.

Co jest w takim przypadku szczególne groźne?

Tego typu inicjatywy zaburzają standardy funkcjonowania prasy, stoją niejako obok prawa prasowego, które między innymi przewiduje różne formy wypowiedzi i rodzaje materiałów, jakie mogą być publikowane. W przypadku mediów finansowanych przez samorządy trudno określić, gdzie jest dziennikarstwo, niezależna i rzetelna ocena rzeczywistości, a gdzie jest komentarz pochodzący od zainteresowanego w sprawie urzędu. Nie ma więc wyraźnego oddzielenia informacji od opinii, które jest jedną z podstawowych zasad rzetelnego dziennikarstwa.

Nie ma także wyraźnej separacji tekstów redakcyjnych od sponsorowanych. Tutaj wszystkie treści są sponsorowane.

W sytuacji, gdy podmiotem finansującym jest samorząd, powstaje kwestia swobody wypowiedzi i jakości informacji, które docierając do obywateli, wpływają na ich ocenę rzeczywistości. W ten sposób naruszane są standardy wolności słowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki