Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lady Gaga ściągnęła do Ergo Areny 12 tys. fanów

Tomasz Rozwadowski
Scenografia, kostiumy i taneczne układy koncertu Lady Gagi zapierały po prostu dech w piersiach
Scenografia, kostiumy i taneczne układy koncertu Lady Gagi zapierały po prostu dech w piersiach Tomasz Bołt
Największa obecnie gwiazda muzyki pop Lady Gaga przyjechała do Trójmiasta w miniony piątek na jedyny koncert w ramach swojej światowej trasy koncertowej. Amerykańska artystka przyciągnęła do położonej na granicy Gdańska i Sopotu hali Ergo Arena dwanaście tysięcy fanów. Tak wielka publiczność nie bawiła się jeszcze w Trójmieście pod jednym dachem, został więc pobity historyczny rekord.

Po południu w piątek z Gdańska Żabianki i Sopotu podążały zwarte kolumny pieszych oraz tysiące samochodów. Okolica zmieniła się w wielki parking, a do wejść hali ustawiła się wielotysięczna kolejka - zjawisko od wielu lat w Polsce nieznane.

Samochody często miały rejestracje z odległych miejsc kraju i zagranicy, a w tłumie można było bez trudu oprócz polskiego usłyszeć język łotewski, litewski, rosyjski czy czeski. Żeby zobaczyć koncert od początku, trzeba było odstać w kolejce ponad pół godziny, a w dodatku czytniki do biletów używane przez ochronę często nie rozpoznawały biletów, wielu fanów musiało więć potwierdzać ważność biletu w kasie, co nie zawsze kończyło się sukcesem. Podobne niedogodności mogły się przytrafić i przy wychodzeniu - ci, którym udało się zostawić wierzchnie okrycia w szatniach, czekali w kolejkach do szatni i później mozolnie wydostawali się z hali przez te nieliczne drzwi, które nie były ze względów bezpieczeństwa zamknięte.

Sam koncert jednak mógł zrekompensować poniesione wcześniej niemałe (ceny biletów od 200 zł wzwyż) wydatki i przeżyte niewygody. Pełne dwie godziny muzyki, wielkie przeboje amerykańskiej artystki i fantastyczna oprawa koncertu składały się na całość przyjętą z aplauzem przez fanów zgromadzonych w Ergo Arenie. Przy śpiewanej na bis piosence "Bad Romance" wstały prawie całe trybuny i zgotowały Lady Gadze gorącą standing ovation.

24-letnia gwiazda jest na topie zaledwie od dwóch sezonów, jak dotąd wydała dwa albumy, ale może pochwalić się imponującą liczbą hitów, z których wszystkie można było usłyszeć na żywo. "Just Dance", "Telephone", "Alejandro", "Poker Face" były wykonane w aranżacjach nierzadko mocno odbiegających od wersji znanych z nagrań studyjnych, ale niezwykle chwytliwie i intrygująco brzmiących. W połowie koncertu przyszedł czas na dwie ballady, "Speechless" i "You and I" wykonane przez Lady solo, z własnym fortepianowym akompaniamentem, które udowodniły, że Amerykanka ma warunki głosowe i umiejętności wokalne, a dobrze się czuje nie tylko w muzyce pop i dance.

ZOBACZ ZDJĘCIA Z KONCERTU
Muzyka była jedynie elementem widowiska, na które składała się imponująca, niezwykle funkcjonalna i kilkakrotnie zmieniana scenografia, która umożliwiała osiąganie efektów wizualnych częściej widzianych w filmie niż na scenie, świetnie grający i bardzo efektowny zespół towarzyszący, chórek i kilkunastoosobowy zespół taneczny. Przez cały koncert w centrum uwagi była Gaga z fryzurą ufarbowaną na jajeczny blond z ciemnymi odrostami i jej niesamowite, również zmieniane parę razy w trakcie show kostiumy, w których klasyczna elegancja mieszała się z modą z sex-shopu opartą na lateksie i winylu. Zestaw półprzezroczystej, podkreślającej figurę kreacji z połyskliwego lateksu o mlecznym odcieniu zwieńczonej wielkim czepcem siostry miłosierdzia z pewnością pozostanie na długo w pamięci widzów.

Nie można pominąć sposobu kontaktowania się Lady Gagi z publicznością, którą sama nazywa czule Potworkami (w hallu można było nawet kupić w cenie 120-150 zł T-shirty z nadrukiem "Little Monster"). W wynurzeniach, które padały ze sceny, przewijał się motyw tego, że każdy z nas jest wyjątkowy, bez względu na to jak źle, smutno i samotnie się czuje. Brzmi to może naiwnie i prymitywnie, ale wypowiedziane przez tę konkretną osobę w charakterystyczny tylko dla niej sposób działa na emocje. Można się było o tym przekonać - nie tylko nastolatki ocierały łzy, wpatrując się w Lady Gagę oświetloną krwistoczerwonymi reflektorami.

Gaga, choć jest profesjonalnym muzykiem, potrafi skutecznie udać osobę, której sława przytrafiła się przypadkiem. Przeczą temu perfekcyjna choreografia i show zaplanowany z wyrachowaną precyzją, ale efekt i tak jest piorunujący. Dlatego nie ma przesady w często powtarzanym porównywaniu Lady Gagi do Madonny lub Michaela Jacksona - autorka "Poker Face" może jeszcze przerosnąć swoich mistrzów. A Trójmiasto już ją widziało!

Więcej zdjęć i wideo na gdansk.naszemiasto.pl

Czy koncert Lady Gagi spełnił Twoje oczekiwania?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki