Pomorze: Trwa walka o miejsca na listach wyborczych w PO

Mimo że jest liderem koła nie został rekomendowany przez zarząd powiatu gdańskiego PO i nie znalazł się na liście kandydatów do rady w jesiennych wyborach samorządowych. Pruś rozważa, czy nie wycofać się z polityki. W innych kołach gdańskiej Platformy "jedynkami" na listach będą szefowie lokalnych struktur, nawet nieposiadający doświadczenia samorządowego.

Za odsunięciem Prusia stoi posłanka Agnieszka Pomaska, uznawana za bliską współpracownicę Sławomira Nowaka. Jak ustaliliśmy, to na jej wniosek zarząd nie rekomendował Prusia. Teraz czas na opinię Zarządu Rady Regionalnej pomorskiej PO. Zdaniem działaczy Platformy, PO odcina skrzydło konserwatywne.

- Oby to cięcie po skrzydłach nie skończyło się runięciem na ziemię - mówi nam jeden z nich.
Posłanka Pomaska zaprzecza, że to echo konfliktów frakcyjnych w partii. - Przy konstruowaniu list kandydatów była niemal jednomyślność. Prezydent Gdańska jest też zadowolony z efektów naszej pracy. Nie ma mowy o walce frakcyjnej - zapewnia.

Piotr Bartyś, członek zarządu koła Oliwa PO, ma inne zdanie
- PO idzie drogą Unii Wolności, w której wycinano liberałów. Pruś powinien być "jedynką" na naszej liście w okręgu. W partii niszczy się, grając nie fair, ludzi mających swoje zdanie. Nie chcę uczestniczyć w fikcji. Nie będę kandydował, jeśli nie będzie kandydował Pruś. Nie interesuje mnie Unia Wolności bis - deklaruje Bartyś.

Lekceważenie lokalnych struktur PO to dla Prusia sygnał, że partia zrywa z etosem
- To odejście od ducha obywatelskiego Platformy - stwierdza Pruś i nie kryje zaskoczenia decyzją zarządu powiatowego.- Nie rozumiem tej decyzji. To jak strzał w tył głowy. Rozważam złożenie mandatu radnego i wycofanie się z polityki. Niepisaną zasadą jest, że czołowe miejsca na listach mają lokalni liderzy - mówi Pruś i przypomina, że szefem koła PO został w drodze wyborów.

Jeden z polityków PO powiedział nam, że Prusia "wycięto" by zrobić miejsce 27-letniemu Piotrowi Borawskiemu, przewodniczącemu koła Wrzeszcz PO, sekretarzowi Młodych Demokratów.
- Sylwester Pruś nie złożył deklaracji kandydowania do Rady Miasta - argumentuje z kolei Agnieszka Pomaska, a Pruś zaprzecza

- Deklarację złożyłem i byłem na posiedzeniu zarządu. Nawet jeśli ktoś miał wątpliwości, mógł mnie zapytać - mówi.
W innych okręgach Platforma zastosowała zasadę - lider to "jedynka" na liście wyborczej. I tak "jedynkami" będą Maciej Krupa, radny, były szef wrzeszczańskiej PO, oraz szef koła Brzeźno-Nowy Port 25-letni Dariusz Słodkowski, brat asystenta posła Nowaka.

- Przy układaniu list kandydatów podejmowane są działania, z którymi się nie zgadzam. Eliminowani są doświadczeni samorządowcy, a w ich miejsce wprowadza się ludzi o niewielkim lub żadnym doświadczeniu samorządowym. W młodych zwycięża pragmatyzm, nie rozumieją etosu polityki - uważa Jacek Bendykowski, szef klubu radnych PO w Sejmiku Województwa Pomorskiego.

Sylwester Pruś był m.in. działaczem Stowarzyszenia Myśli Liberalno-Konserwatywnej i SKL, wiceprezydentem Gdańska do spraw gospodarczych, wiceprezesem Unii Polityki Realnej. Porzucił UPR w 2001 roku dla PO. W wyborach do Sejmu zdobył 3,2 tys. głosów.