Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miastko: Ksiądz nielegalnie odnawia świątynię

Mateusz Węsierski
Odnowa zabytkowego kościoła w Miastku to samowola budowlana
Odnowa zabytkowego kościoła w Miastku to samowola budowlana Fot. M.Węsierski
Remont zabytkowego kościoła pw. Najświętszej Marii Panny Wspomożenia Wiernych w Miastku jest nielegalny. Ksiądz nie zwrócił się o pozwolenie do konserwatora zabytków. Nie ma też pozwolenia na budowę. Mimo to odnowa świątyni trwa w najlepsze. Prace polegają na malowaniu elewacji.

- Ksiądz remontuje kościół "na dziko". To woła o pomstę do nieba, bo przecież mamy do czynienia z barokowym zabytkiem - zwrócił się do nas Czytelnik [poprosił o zachowanie danych osobowych do wiadomości redakcji].

Po naszej interwencji budowa będzie skontrolowana. Urzędnicy nie wykluczają nawet złożenia doniesienia do prokuratury, bo ich zdaniem ksiądz proboszcz dopuścił się poważnego uchybienia.
- Powinno być to z nami uzgodnione. Jestem zdziwiona postępowaniem proboszcza, bo zazwyczaj ludzie wiedzą, że remont zabytku trzeba zgłosić - mówi Krystyna Mazurkiewicz-Palacz, architekt ze słupskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. - W trybie pilnym przeprowadzimy kontrolę. Możemy zażądać nawet przywrócenia pierwotnego stanu - dodaje.

Remont kościoła trwa od czerwca. Nikomu wcześniej na myśl nie przyszło, że jest samowolą. - Podlega mi cały region słupski. Nie jestem w stanie sprawdzić legalności wszystkich renowacji, więc dziękuję za informację - podkreśla architekt.

Urząd Ochrony Zabytków kary nałożyć nie może, ale ma zamiar powiadomić powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. W razie wykrycia poważniejszych nieprawidłowości sprawa może trafić do prokuratury. Podobne kroki poczyni wydział architektoniczno-budowlany, działający przy starostwie powiatowym. Ma powód, bo ksiądz nie wystąpił o pozwolenie na budowę.
- W przypadku zabytku jest to konieczne, nawet jeśli chodzi o malowanie ścian elewacji. Po sprawdzeniu dokumentacji mogę z pełną odpowiedzialnością orzec, że pozwolenie nie zostało wydane. To samowola - mówi Stanisław Sierzputowski, naczelnik wydziału architektoniczno-budowlanego w bytowskim starostwie.

Kapłan będzie miał kłopoty, ale zachowuje spokój. Nie widzi niczego złego w braku pozwoleń.
- Za swoje grzechy przepraszam, lecz nie zamierzam się poprawić - powiedział nam ksiądz doktor Józef Turkiel, dziekan miasteckich parafii. - Gdy 13 lat temu przeprowadzałem remont kościoła, to nikt mi tego nie zabraniał. Wówczas nie tylko malowałem, ale i obkładałem kościół styropianem oraz tynkowałem. Konserwator zabytków polecił nawet zamurowanie dwóch okien, czego nie zrobiłem. Nikt nie miał też zastrzeżeń, gdy trwały prace wewnątrz kościoła. Ja to przecież robię dla wiernych.
Już w tym tygodniu miastecką parafię czeka najazd kontrolerów.

- Niech sprawdzą też, czy ksiądz występował o pozwolenie na pomalowanie wnętrza, bo zostało upiększone "majtkowym" kolorem - komentuje nasz informator.
(Wsp. LL)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki