Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Angielskie pomysły dla polskich hospicjów

Agata Cymanowska
Szymon Brzóska
Ewa Holender, Polka z Londynu, razem z 11 znajomymi z Anglii i Polski wyruszyła w sobotę w 9-dniowy rajd rowerowy Sobieszewo - Bielsko-Biała. Po to, by wspierać i promować polskie hospicja. W piątek odwiedzą placówkę w Sandomierzu

W piątek Ewa Holender, razem z 11 znajomymi z Anglii i Polski, odwiedzi 7 z 9 polskich hospicjów, które znajdują się na trasie rajdu "Cycle Poland 2010". W sobotę dotrą do Krakowa, a w niedzielę zakończą 9-dniową podróż w Bielsku-Białej, gdzie wszystko się zaczęło. A był to smutny początek. Nieco ponad rok temu, po trzech miesiącach od diagnozy "rak", zmarła Alina Holender, babcia Ewy. - Staraliśmy się robić wszystko, by mogła spędzić ostatnie dni wśród osób i rzeczy, które znała i kochała - opowiada dziewczyna. Ewa mieszka w Londynie. Wyjechała do Anglii z rodzicami jako kilkulatka. Dziś ma niespełna 28 lat i pracuje jako prawnik w organizacji charytatywnej.

- Nie dalibyśmy rady, gdyby nie pomoc Hospicjum św. Kamila. - Nie zdawałam sobie sprawy, jak ciężko patrzeć jest na tego, kogo kochasz, kiedy choruje. Chcesz pomóc, ale możesz sprawić jedynie, by tej osobie było wygodniej.

Hospicjum pożyczyło im łóżko, bo takie normalne jest za niskie i ciężko na nim obrócić chorego, i specjalną umywalkę, żeby chora mogła umyć włosy.

- Przychodzili wolontariusze i babcia cieszyła się, że może z kimś porozmawiać, a my mieliśmy kilka godzin, by wziąć prysznic, pójść na zakupy - wspomina.

Ewa z rodziną chciała podziękować hospicjum za pomoc. Poprosili znajomych: "zamiast bukietów na pogrzeb, wesprzyjcie finansowo hospicjum". Kilka miesięcy później Ewa przebiegła w Anglii półmaraton. Sponsorowali ją znajomi, którzy okazali się niezwykle hojni. W międzyczasie 15-letnia siostra Ewy sprzedawała w szkole upieczone przez siebie ciastka. Zebrała się pokaźna suma, ok. 19 tys. zł i Ewa z rodziną założyła fundację The Alina Holender Trust.

- Najpierw pomagaliśmy hospicjum w Bielsku-Białej, ale zobaczyliśmy, że w Polsce jest więcej małych hospicjów, którym ciężko pozyskać fundusze - podkreśla.

Kupili sprzęt (materace, pulsoksymetry, aspiratory) dla hospicjów w Sandomierzu, Giżycku, Lublinie. Zawsze pytając o to, czego najbardziej potrzeba.
9 miesięcy temu Ewa zdała sobie sprawę, że pracuje z hospicjami, o których nie wie nawet, gdzie leżą na mapie.

- Urodziłam się w Bielsku, mieszkałam w Krakowie, południe kraju znam dosyć dobrze, ale w Gdańsku byłam raz jako trzylatka - wspomina.

Powiedziała o pomyśle na rajd kolegom, zapałali entuzjazmem. Trasa rajdu wiedzie przez Gdańsk, Elbląg, Olsztyn, Białystok, Lublin, Kraków do Bielska-Białej. Średnio 135 km dziennie. Z przygodami - także tymi mniej przyjemnymi. Po drodze stracili torbę ze sprzętem - kamerą, aparatem, laptopem. W okolicach Ełku musiała zawrócić kontuzjowana Anita, genetyk z GUMedu, która dołączyła do ekipy w Sobieszewie.

Rowerzystom towarzyszą dwa wozy techniczne - prowadzą je koledzy Ewy z angielskiej telewizji. Relacjonują rajd na blogu oraz w polskich i angielskich mediach. Chcą zaangażować mieszkańców Wysp do finansowego wsparcia polskich hospicjów [do każdego funta wpłaconego na rzecz fundacji przez brytyjskiego podatnika rząd Jej Królewskiej Mości dodaje 28 pensów zwrotu podatku, tzw. Gift Aid - red.]. Pomóc hospicjom można sponsorując któregoś lub wszystkich uczestników rajdu. W tym celu należy wybrać osobę, którą chciałoby się sponsorować na www.ahtchall enge.co.uk i dokonać płatności.

- Ci młodzi Brytyjczycy uczą nas nowych form mówienia o hospicjum, fundraisingu i wspólnego działania - podkreśla ks. Piotr Krakowiak, krajowy duszpasterz hospicjów.- Na tym też polega idea wolontariatu. Nie ma ekspertów i uczniów, wszyscy uczymy się od siebie nawzajem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki