- Nic nie wiedziałem o jakimkolwiek toczącym się postępowaniu przeciwko mnie w jakiejkolwiek sprawie. Informację na ten temat otrzymałem w ostatni weekend na skrzynkę mailową w Parlamencie Europejskim - mówi Jacek Kurski i podkreśla: - Wyrażam żal, że nie dano mi szansy honorowego załatwienia sprawy w kraju. Uchylenie immunitetu bowiem winno dotyczyć poważnych spraw podlegających kodeksowi karnemu, a nie wykroczeniu, któremu od ręki można by zadośćuczynić w Polsce.
Eurodeputowany zaznacza przy tym, że w podobnych sytuacjach nigdy nie zasłaniał się immunitetem i zawsze przyjmował mandaty drogowe.
- Gdy sama policja odstępuje od ich wręczenia w związku z immunitetem parlamentarnym, zawsze sam dobrowolnie wpłacam co najmniej równowartość (albo krotność) niedoszłego mandatu na rzecz przykutej do łóżka ofiary wypadku samochodowego lub stowarzyszenia zajmującego się pomocą takim osobom - wyjaśnia Kurski. - Jestem przeciwny ochronie immunitetem wykroczeń drogowych i uważam, że wszyscy powinni być równi wobec prawa.
Natomiast nagłośnienie wykroczenia - według polityka - "jakby chodziło o ciężkie przestępstwo" jest celowym działaniem mającym zaszkodzić jego wizerunkowi. Sprawę policji mieli zgłosić "śledzący go fotoreporterzy" jednej z gazet, z którą był w sporze sądowym.
Polityk wyjaśnia, że odbył już rozmowę z komendantem głównym policji i zgłosił gotowość poddania się karze.
- Jeśli, mimo to, po moich wyjaśnieniach w Komisji Prawnej Parlamentu Europejskiego procedura uchylenia nie zostanie wstrzymana - sam zrzeknę się immunitetu w tej sprawie - obiecuje Jacek Kurski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?